Theme
Siostra
in work
Listy wybrane
↓ Expand fragment ↓Parę dni temu przybył tutaj dla spędzenia zimy hr. Roman Załuski. Człowiek ten, dochodząc do...
↑ Hide fragment ↑Parę dni temu przybył tutaj dla spędzenia zimy hr. Roman Załuski. Człowiek ten, dochodząc do mojego pokoju, obudził we mnie świat wspomnień: ujrzałem siebie, gdy dzieckiem będąc, za życia matki mojej, przebiegałem sale naszego pałacu w ubraniu rycerza, w płaszczu templariusza z maleńką szpadą u boku, z hełmem, ocienionym czerwonemi piórami na głowie, szukając wszędzie kuzynki swojej, Amelii, która naówczas, po śmierci ojca swojego, generała wojsk polskich, zamieszkała u nas pod opieką ojca mojego. A gdy nadszedł dzień jej zaślubin z Załuskim, wzniesiono ołtarz w naszej kaplicy pałacowej i arcybiskup pobłogosławił ich związkowi. O dwa pokoje dalej umierała moja matka, lecz przed śmiercią pragnęła udzielić błogosławieństwa wychowanicy, a ja, dzieckiem będąc, lecz dzieckiem o olbrzymich namiętnościach, tonąłem w rozpaczy między grobem matki i ołtarzem tej, którą kochałem. Potem nastąpiła inna scena. Matka moja już od dawna spoczywała w trumnie z lazurowego aksamitu z widniejącą na niej koroną książęcą. Wstępowałem w lata niepohamowanych namiętności. Załuski był w więzieniu i miał w nim dwa lata pozostać za to, że chciał bronić ojczyzny. Żona jego schroniła się do naszego domu. Ja bywałem tam wieczorami po dniach na uniwersytecie spędzonych. I tam w salonie, wybitym purpurą, zapełnionym złoconemi brązami i kryształami, marmurem i porfirem, ponuremi obrazami Murilla i śnieżnemi pejzażami Cinellego, widzę ją w czarnej sukni. Ciągła muzyka i zabawa, włoskie pieśni i dźwięki pianina, filiżanki herbaty i butelki z rumem, eleganckie kobiety, świetna młodzież, oficerowie, artyści, którzy starają się o jej względy, cisną się dokoła niej. Ona w czerni, pełna życia. Poprzez żałobne krepy, z ciemnemi wstążkami, fruwającemi koło jej wysmukłej i majestatycznej kibici, z włosami brunatnemi, lśniącemi, uwitemi w pukle, była zachwycająco piękna i życie można by było oddać za nią. Oczy czarne, palące, pożerające, jak oczy Południa, rysy wydatne, dumne, wyrażające życie, namiętność, rozum, nos według wzorów antycznych i tysiąc wzruszeń odbijających się na twarzy. A za nią szereg wielbicieli, wszędzie dokoła niej atmosfera perfum, harmonii, dobrze powiedzianych słówek, dowcipnych uwag, bukiety z kwiatów na każdym stole, girlandy, rozsiane gdzieniegdzie na dywanie. Było to upajające — toteż upoiłem się. Straciłem w tem połowę mojej duszy, zdrowie całej swej młodości, jedynie przez wpatrywanie się w nią i podziwianie. A potem wrząca herbata, rumem zaprawiona, której piłem pełne filiżanki, gdyż znajdowałem przyjemność w coraz silniejszem podniecaniu się, choć nie miałem odwagi do wyznania jej swojej miłości.