Theme
Czas
in work
Listy wybrane
↓ Expand fragment ↓Wszystko się zwraca przeciwko nadziei: i sam człowiek, i przeznaczenie, i wola innych ludzi. — Wspomnienie...
↑ Hide fragment ↑Wszystko się zwraca przeciwko nadziei: i sam człowiek, i przeznaczenie, i wola innych ludzi. — Wspomnienie jest nietykalne, jest trybunem duszy, który jej broni przed rozpaczą, który ją podtrzymuje w dniach męki i nie dozwala na jej spodlenie. Gdyż dusza, która ma szlachetne i wielkie wspomnienia, nigdy się nie spodli, ta zaś, która ma wielkie i szlachetne nadzieje, może po wiele razy okazać się niegodną swego przeznaczenia, upaść i stoczyć się w błoto.
↑ Hide fragment ↑Jestem Twego zdania o życiu w XIX w. Wiek ten w stosunku do starej Europy odgrywa tę samą rolę, co wiek przeszły w stosunku do Francji. Społeczeństwo pełne przesytu, zepsucie, zbytek, nędza, mało wierzeń, dużo szału, kilka zasad, oderwanych od swego niewzruszonego źródła i rzuconych do potoku, który nas unosi, mimo narażania ich na zatonięcie lub zmianę, oto nasze położenie. Jasnem jest, że znajdujemy się na linii granicznej, ściśnięci z jednej strony przez przeszłość, z drugiej przez przyszłość, i jakże ciężką jest walka tych dwu potęg w naszej duszy. Dla naszych wnuków nie będzie może już przeszłości i żyć będą spokojnie, o ile istoty ludzkie spokojnie żyć mogą w pośród swej już ustalonej teraźniejszości, przez którą przyszłość nasza stała się niepewna i chwiejna. To pewne, że dziś jeszcze u wielu z nas wspomnienie ma przewagę nad nadzieją, idee czasów przeszłych nad ideami, zrodzonemi obecnie; gdyż są to szlachetne wspomnienia i wielkie idee, choć już dokonane i jakby martwe, według zdania wielu. Co do mnie, nie wierzę, żeby idea kiedykolwiek zginąć mogła. Powtarzam: są to podniosłe wspomnienia, sięgają one wyżyn Golgoty, stamtąd unoszą się nad szczytami hełmów tylu bohaterów, wkoło czystych skroni tylu piękności, po czem dążą do połączenia się ze Wschodem, z tym Wschodem spokojnym, marzycielskim, olśniewającym w swojej niedbałości, tak podniosłym przez swe lenistwo. Nie, drogi, nie będziemy tem, czem byli nasi przodkowie, ni tem, czem będą nasi potomkowie. Chcę powiedzieć, że dla nas są drogi kręte, dla nas wzburzone fale, dla nas niewygodne skróty, pełne cierni ścieżki i wreszcie korona cierniowa. Teraźniejszość naszą zatruje zawsze żal za tem, czego już nie ma, lub nigdy niezaspokojona miłość do tego, co będzie, co przeczuwamy, a czego nigdy nie zobaczymy.
↓ Expand fragment ↓Spytaj się Leona, czy nigdy nie słyszał, nie znał, nie ścisnął ręki postaciom, które żyły...
↑ Hide fragment ↑Spytaj się Leona, czy nigdy nie słyszał, nie znał, nie ścisnął ręki postaciom, które żyły, a częścią znikły nieszczęśliwie na ziemi, których głowa pałała jednem tylko dzikiem marzeniem, a których serce cierpiało, i żądało, i wszystko poświęciło, i wreszcie pęknąć musiało w żelaznych rękach konieczności, nic nie wyprosiwszy u losów, nic nie zdziaławszy dla braci. Zstąpili oni do grobu, hańbą pozorną okryci, wielu ludzi ich przeklęło; oni święci byli uczuciem, wielcy męstwem, błędem ich tylko to było, że nie wymiarkowali czasu, sił, zasobów, słowem, całego mechanizmu i matematyki życia. Tacy ludzie należą duszą i ciałem do poezji. Polityka mało o nich lub nic nie powie, historia więcej, poezja najwięcej, wszystko może! I po wszystkie wieki byli tacy bohaterowie nieszczęścia, żadnem nie uwieńczeni zwycięstwem, bez-sławni, o grobach bez-pomnikowych, co przeczuwali daleką zorzę, ale jej nie mogli ujrzeć, i zginęli przez to, że raczej w przeczuciu żyli, w żądzy swojej, niż w rzeczywistości faktów ziemskich. Z masy takich bohaterskich serc złożone pokłady ziemi, na której zakwitnie później kwiat dni pogodnych.
Otóż uosobieniem tej masy jest Irydion. Ale choć on jest poetyczną prawdą, nie jest on prawdą filozoficzną.