Theme
Śmierć
in work
Historia żółtej ciżemki
↓ Expand fragment ↓Cienie śmierci słały się już coraz wyraźniejsze na twarzy księcia; zapadłe oczy traciły blask chwilami...
↑ Hide fragment ↑Cienie śmierci słały się już coraz wyraźniejsze na twarzy księcia; zapadłe oczy traciły blask chwilami i jakby mgłą zachodziły. Na skroniach szarzały ziemiste plamy. Mimo śmiertelnego osłabienia modlił się gorąco i z rozkoszą utkwił gasnące oczy w obliczu Królowej Aniołów; bezsilne usta szeptały słowa hymnu, który co dzień kilkakrotnie od lat wielu odmawiał:
Omni die dic MariaeMea laudes anima…Podczas ewangelii kazał się dźwignąć i stał z opadającą na piersi głową. Przed samym podniesieniem zesunął się na kolana…
Lekarz i Świrenkowicz uklękli przy nim i błagali go na miłość Boską, by usiadł. Spojrzał na nich surowo:
— Ja, marny proch, grzesznik nędzny, mam się rozpierać wygodnie, gdy mój Pan z nieba zstępuje? Usuńcie się precz… dręczycie mnie.
Pochylił czoło w kornym pokłonie, oczy się zawarły… zemdlał. Bezwładnego posadzono na krześle i cucono…
Ksiądz odwrócił się twarzą ku zgromadzonym, trzymając puszkę z Przenajświętszym Sakramentem, i schodził powoli ze stopni.
— Ecce agnus Dei…
Królewicz spojrzał przytomnie; radość niebiańska rozpromieniła twarz jego przedziwnym blaskiem…
— Nie jestem godzien, abyś…
— Niech strzeże duszy twojej do żywota wiecznego… — szeptał ksiądz, podając mu komunię świętą.
W tej chwili zabrzmiały organy, i dworzanie, jak to co dzień na życzenie księcia pod koniec mszy czynili, zaczęli chórem jego hymn ulubiony:
Już od rana,Rozśpiewana,Chwal, o duszo, Maryję,Cześć Jej świątkomI pamiątkomCo dzień w niebo niech bije!Cud bo żywy,Nad podziwyJej wielmożność u Boga.Panna czysta,Matka ChrystaPrzechwalebna, przebłoga!Kapłan odczytał ostatnią ewangelię. Idąc do zakrystii, spojrzał bacznie na królewicza, potem z przerażeniem na medyka.
Lekarz skłonił głową potakująco.
Ksiądz jałmużnik dał znak ręką dworzanom, by się uciszyli, ukląkł na stopniach ołtarza i modlił się z płaczem:
— Wieczne odpoczywanie racz mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki. Amen.