5643 free readings you have right to
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.— A juści. Będzie ta kto...
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.
— A juści. Będzie ta kto...
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.— A juści. Będzie ta kto widział, dwadzieścia łokci od ziemi, zali obie stopy jednako długie — drwiąco wrzeszczał głos drugi.— Taaak? To gdyby ci o ludzkie oko nie chodziło, partoliłbyś jedno za drugim? A dla kogo robisz? Dla Boga wszechmogącego! do kościoła na ołtarz!…— Ij… gadanie… co wam ta o to.— Co? — głos pierwszy aż chrypł z wściekłości. — Co mi o to? Za sto lat, za dwieście, za trzysta ołtarz stał będzie w kościele; moje kości dawno w proch się rozsypią, a chwała mistrza Wita wieki przetrwa. A ten jakiś pyta, co mi o to! Tyle mi o to! Wiesz? Tyle mi o to! Robota z mego warsztatu moją jest; a kiedy niegodna mnie, to ja jej…
— A juści. Będzie ta kto widział, dwadzieścia łokci od ziemi, zali obie stopy jednako długie — drwiąco wrzeszczał głos drugi.
— Taaak? To gdyby ci o ludzkie oko nie chodziło, partoliłbyś jedno za drugim? A dla kogo robisz? Dla Boga wszechmogącego! do kościoła na ołtarz!…
— Ij… gadanie… co wam ta o to.
— Co? — głos pierwszy aż chrypł z wściekłości. — Co mi o to? Za sto lat, za dwieście, za trzysta ołtarz stał będzie w kościele; moje kości dawno w proch się rozsypią, a chwała mistrza Wita wieki przetrwa. A ten jakiś pyta, co mi o to! Tyle mi o to! Wiesz? Tyle mi o to! Robota z mego warsztatu moją jest; a kiedy niegodna mnie, to ja jej…
Antonina Domańska, Historia żółtej ciżemki
Loading