Dzieciaki korzystające z Wolnych Lektur potrzebują Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas jedynie 430 osób. Aby działać, potrzebujemy 1000 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Lektury szkolne za darmo dla każdego dzieciaka? To możliwe dzięki wsparciu darczyńców takich jak Ty! Kliknij i dorzuć się >>>
6538 darmowych utworów do których masz prawo
Odurzony, jak automat porwałem lampę ze stołu i wpadłem z powrotem przez wyłom. Na próżno...
Odurzony, jak automat porwałem lampę ze stołu i wpadłem z powrotem przez wyłom. Na próżno. Pokój był pusty. Pod sufitem wahały się pajęczyny, ze ścian ściekały zimne łzy wilgoci…Nagle zabrzmiał głos ochrypły, świszczący, chropawy…— Co to?! Co to?!Wtem zorientowałem się: był to mój śmiech.
Odurzony, jak automat porwałem lampę ze stołu i wpadłem z powrotem przez wyłom. Na próżno. Pokój był pusty. Pod sufitem wahały się pajęczyny, ze ścian ściekały zimne łzy wilgoci…
Nagle zabrzmiał głos ochrypły, świszczący, chropawy…
— Co to?! Co to?!
Wtem zorientowałem się: był to mój śmiech.
Stefan Grabiński, Na wzgórzu róż, Zez
Ładowanie