Dzieciaki korzystające z Wolnych Lektur potrzebują Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas jedynie 429 osób. Aby działać, potrzebujemy 1000 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Lektury szkolne za darmo dla każdego dzieciaka? To możliwe dzięki wsparciu darczyńców takich jak Ty! Kliknij i dorzuć się >>>
6536 darmowych utworów do których masz prawo
Na tle huczącej nawałnicy, skowytu wichrów i drzew zawieruchy brzmi zawodzenie płaczki żałobnym, beznadziejnym wtórem...
Na tle huczącej nawałnicy, skowytu wichrów i drzew zawieruchy brzmi zawodzenie płaczki żałobnym, beznadziejnym wtórem. A gdy na chwilę ścichnie wiatr, milknie posępna piosenka i słychać szept niezrozumiałych zaklęć zmieszanych ze słowami modlitwy:— Wojcze nasz, chtory jes niebie, świanceno bondzie imio twoi, przijdze krolejstwo twoi…To Ota w zgrzebnej koszuli i czarnej, podartej kiecce odprawuje przy zmarłym straż „pustej nocy”. Od czasu do czasu przerywa sowie pacierze, zbliża ku marom swój rozczochrany, popiołem posypany łeb czarownicy i przenikliwym okiem przygląda się nieboszczykowi: szuka zmian na jego twarzy, bada, czy przypadkiem nie nabiera rumieńców „wieszczego”. Dziś jęczy i zawodzi jak złowróżbny puchacz-zwiastun żałoby a jutro, po pogrzebie rej będzie wodziła przy „przepijaniu skórki”.
Na tle huczącej nawałnicy, skowytu wichrów i drzew zawieruchy brzmi zawodzenie płaczki żałobnym, beznadziejnym wtórem. A gdy na chwilę ścichnie wiatr, milknie posępna piosenka i słychać szept niezrozumiałych zaklęć zmieszanych ze słowami modlitwy:
— Wojcze nasz, chtory jes niebie, świanceno bondzie imio twoi, przijdze krolejstwo twoi…
To Ota w zgrzebnej koszuli i czarnej, podartej kiecce odprawuje przy zmarłym straż „pustej nocy”. Od czasu do czasu przerywa sowie pacierze, zbliża ku marom swój rozczochrany, popiołem posypany łeb czarownicy i przenikliwym okiem przygląda się nieboszczykowi: szuka zmian na jego twarzy, bada, czy przypadkiem nie nabiera rumieńców „wieszczego”. Dziś jęczy i zawodzi jak złowróżbny puchacz-zwiastun żałoby a jutro, po pogrzebie rej będzie wodziła przy „przepijaniu skórki”.
Stefan Grabiński, Klasztor i morze
Ładowanie