Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Zuzanna Ginczanka, Przypadek

Zuzanna Ginczanka

Przypadek

Uwaga, tekst zawiera wulgaryzmy.

Spis treści

    1. Bieda: 1
    2. Choroba: 1
    3. Ciało: 1
    4. Kobieta: 1
    5. Kobieta "upadła": 1
    6. Los: 1
    7. Młodość: 1 2
    8. Piękno: 1
    9. Pozycja społeczna: 1

    Zuzanna GinczankaPrzypadek

    1
    Rzecz jest w tym, że mieszkam wygodnie:
    pięć pokoi — no i tak dalej,
    że nie pojmę, co to wygłodnieć,
    co to zmarznąć (noc słońcem wstaje);
    5
    rzecz jest w tym, że obok kominka
    chwile są awemarią drżące,
    że mój trud się topi w spoczynkach —
    jak miód w ustach (noc wstaje słońcem).
    10
    mam szesnaście lat —
    wyrzeźbiła mi ciało harmonia,
    wyrzeźbiła mi rysy duma.
    Można miłość zdobyć jak świat
    w rozmarzeniach, w dzwonnych zadumach
    15
    i w kwitnących wiosną jabłoniach,
    gdy za kwiatem opada
    kwiat.
    Czyż cyfry statystyk powiedzą:
    20
    jak graniczną miedzą,
    chodnikiem z deszczułek,
    przedzielił zaułek
    mnie
    i
    25
    ją?
    Wykoślawił jej ciało tryper,
    wypokraczył jej rysy
    syfilis.
    30
    Nawet nie wiem, jaki jest świat,
    (zatopiona w dzwonnych zadumach
    i kwitnących wiosną jabłoniach,
    gdy za kwiatem opada
    kwiat…)
    35
    Wiem to tylko, że miała już dziecko,
    że jej wóz cztery palce urwał,
    że tradycję ma starą, szlachecką:
    jest po matkach i po babkach
    kurwą
    40
    BiedaRzecz jest w tym (dzień słońcem się chyli) —
    trza żołądek co dnia nasycać,
    gdy jak wątła łodyga lilii
    z bólu skręca się dwunastnica;
    rzecz jest w tym (dzień chyli się słońcem) —
    45
    trzeba zdobyć złoty na opał,
    gdy jak bez liliowiejący
    w mróz fioletem twardnieje stopa.
    Gdy mijamy się w zaułku,
    jest właściwie już wszystko jedno:
    50
    takim samym mijamy się krokiem,
    takim samym mijamy się wzrokiem
    i ten sam przepala nas wstyd,
    nieznajome szesnastolatki,
    55
    i
    mnie —
    za przypadek.
    Wzrok ucieka w bok po deszczułkach
    i kulawy ściga go traf:
    60
    urodziłam się po tej stronie,
    ona zaś po tej drugiej stronie
    zaułka.
    x