Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 453 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Wesprzyj!
Szacowany czas do końca: -
Darek Foks, Wiersze o fryzjerach, Wiersz dłuższy, Kopniak w dupę dla Maćka Chełmickiego
Wiersz do antologii „Księgarnia Państwowego Instytutu Wydawniczego przy ulicy Foksal w Warszawie we współczesnej poezji polskiej" → ← Rozkład dnia

Spis treści

      Darek FoksWiersze o fryzjerachKopniak w dupę dla Maćka Chełmickiego

      szczerze mówiąc kopniaki w dupę dla wszystkich dokoła

      James Joyce, z listu do brata, 7 grudnia 1906

      1
      W 1984 roku, kiedy Marcin Świetlicki
      odbywał zasadniczą służbę wojskową
      [co zaowocowało m. in. Laurką z eszelonu, Słupskiem 84
      i Baczyńskim], z pobliskiej biblioteki
      5
      wyniosłem Eseje Alberta Camusa,
      drugie polskie wydanie, solidne wydanie
      w czarnej okładce [trudno wyobrazić sobie
      inny kolor] i, naciągnąwszy na siebie czarny sweter
      przystąpiłem do ostatecznej rozprawy ze światem.
      10
      Podobno przekład ocenzurowano,
      ale nigdy nie chciało mi się ustalić,
      czy to prawda. Jak zwykle, zostawiłem sprawę
      w połowie. Brak broni etc. [wystarczyło zdjąć gacie
      i rozewrzeć pośladki, żeby znalazła się broń].
      15
      Głupio by było, gdyby któryś z ludzi Boga
      położył ciepłą dłoń na moim ramieniu i rzekł:
      „Wracaj, chłopie, bo rozwaliłeś sobie łeb
      przez jakiegoś ciemniaka. Poczekaj parę lat,
      albo naucz się francuskiego, to pogadamy”.
      20
      Pozostałoby mi słowo „poczekam”. I prawie
      sto niebezpiecznych szczebli. Czy po to
      nie wchodziłem, żeby teraz wysłuchiwać
      opowieści o egzemplarzu kolejnego wydania,
      który towarzyszył ci w pierwszych ostatnich chwilach?
      25
      Przecież ty nie lubisz wchodzić po drabinie,
      a co dopiero z niej schodzić. Popatrz,
      nawet porządnie nie skleili. Nie rycz,
      kupię ci nową. Pełno tego w księgarniach.
      Kupię i oddam do introligatora. Później
      30
      udam się do łapiducha i zapytam,
      czy to możliwe, żeby te prochy działały
      tak długo, bo wkurza mnie twoje:
      „Jesteś podobny do Tadeusza Borowskiego,
      kiedy się golisz”. Kiedy się golę, jestem
      35
      uzbrojony. Kiedy się golę, mówię
      jak Reagan i Wałęsa w jednym [nic dziwnego,
      że jestem uzbrojony]. Kiedy się golę, nie jestem
      podobny do Tadeusza Borowskiego. Kiedy się golę,
      do złudzenia przypominam faceta, który
      40
      nie dostanie kawy, jeśli się nie ogoli.
      Znam kilku, którzy się nie golą, a są
      podobni do mnie. Zwą ich brodaczami.
      W 1986 roku, kiedy Marcin Świetlicki
      odbywał zasadniczą służbę wojskową,
      45
      spotkałem Krzysztofa Jaworskiego [siedział
      za mną i uczył się angielskiej składni].
      Łamaną polszczyzną zapytałem o przeszłość.
      Odpowiedział: „Owszem, zdjąłem gacie
      i rozwarłem pośladki, ale nikt mi nic
      50
      nie wkładał. I nie dostałem broni”.
      Przerwano nam. Za oknem przeszła Matka Rzeczywistość
      w białym fartuchu narzuconym na mundur.
      Ciągnęła za sobą krótkowłosego mężczyznę,
      zaciskającego zęby na jej łydce.
      55
      Był to Wojciech Młynarski, idol mojego taty.
      W 2066 roku, kiedy jak zwykle powiesz:
      „Byłeś podobny do Tadeusza Borowskiego,
      kiedy się goliłeś”, a japoński służący,
      podarowany nam przez znajomego pułkownika,
      60
      powita mnie już swoim: „Dzień dobry panu,
      panie Tołstoj”, wypiję twoją doskonałą kawę,
      podciągnę wyżej obsikaną piżamę, odwołam
      ważne spotkanie z Dostojewskim [służący
      z tego samego źródła] i pójdziemy do ogrodu
      65
      odkopać brzytwę, którą za chwilę tam zakopię.

      1993

      15 zł

      tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

      35 zł

      tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

      55 zł

      tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

      200 zł

      tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

      500 zł

      Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

      20 zł /mies.

      Dziękujemy, że jesteś z nami!

      35 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

      55 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

      100 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

      Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

      Dane do przelewu tradycyjnego:

      nazwa odbiorcy

      Fundacja Wolne Lektury

      adres odbiorcy

      ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

      numer konta

      75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

      tytuł przelewu

      Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

      wpłaty w EUR

      PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

      Wpłaty w USD

      PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

      SWIFT

      WBKPPLPP

      x
      Skopiuj link Skopiuj cytat
      Zakładka Istniejąca zakładka Notka
      Słuchaj od tego miejsca