5647 free readings you have right to
— Po nocy bydziesz ciąć?— A kiej ta robić lo siebie, jak nie po nocy?— Pockej...
— Po nocy bydziesz ciąć?
— A kiej ta robić lo siebie, jak nie po nocy?
— Pockej...
— Po nocy bydziesz ciąć?— A kiej ta robić lo siebie, jak nie po nocy?— Pockej — to ci pomoge — rzekł jej mąż.— Weźta opałkę i wnet przychodźta, bo zaro poliwkę nastawiom.Ostra noc późnojesienna rozpościerała swą czarną pogodę nad chałupami, a lekkie gwiazdy skrapiały ciemność.Przez żółte okienka widać było ludzi, jak pochylają się nad nędznym stołem i w towarzystwie swych wielkich cieniów chodzą po izbach.
— Pockej — to ci pomoge — rzekł jej mąż.
— Weźta opałkę i wnet przychodźta, bo zaro poliwkę nastawiom.
Ostra noc późnojesienna rozpościerała swą czarną pogodę nad chałupami, a lekkie gwiazdy skrapiały ciemność.
Przez żółte okienka widać było ludzi, jak pochylają się nad nędznym stołem i w towarzystwie swych wielkich cieniów chodzą po izbach.
Maria Dąbrowska, Dzikie ziele
Loading