Wygnane klątwą miłosierdzie boże
Powraca czasem, gdy nadzieja w duszy
Jeszcze zielona i kwiat wydać może.
Wprawdzie, kto w klątwie świętego kościoła
Umiera, choć go żal na końcu skruszy,
Dojść na wierzchołek tej skały nie zdoła:
Odkąd go kościół od siebie odrzuci,
Trzydzieści razy iść będzie i wróci,
Jeśli modlitwa drogi mu nie skróci.
Jeśli chcesz radość przywrócić mej twarzy,
Objaśń mą córkę na wiarę pielgrzyma,
Jak mię widziałeś i co mię tu trzyma.
Bo tu modlitwa wasza wiele waży