Krzysztof Kamil BaczyńskiErotyk
 1W potoku włosów twoich, w rzece ust,
kniei jak wieczór — ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.
 
 5Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy
i minie świat gałązką, strzępem albo gestem,
potem niemo się stoczy,
smugą przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc — jestem.
 
 10
ŻywiołyJeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
 
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem.
 
Albo w gaju, gdzie jesteś
 15brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dźwigając
trysnę szumem bugaju
 20w gałęziach twoich — ptak.
 
Dedykacja:
MiłośćJeden dzień — a na tęsknotę — wiek,
 
jeden gest — a już orkanów pochód,
jeden krok — a otoś tylko jest
 25w każdy czas — duch czekający w prochu.
 
Mojej najdroższej Basi[1] — Krzysztof