 
      
    
    
  Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Na konwokację chmara szlachty zjechała — rzekł Zagłoba — bo choć to niejeden i nie posłuje, wszelako...
 
      
    
    
  — Na konwokację chmara szlachty zjechała — rzekł Zagłoba — bo choć to niejeden i nie posłuje, wszelako...
 
      
    
    
  — Tuśmy stanęły, bo nie było gdzie indziej. Gospodarzom jakoś wilkiem z oczu patrzy, może i...
 
      
    
    
  To jest panna Krystyna Drohojowska, a ówta, panna Barbara Jeziorkowska. Mąż mój jest opiekunem ich...
 
      
    
    
  — Złaź, złaź!
— Nie zlazę!
— Dobrze, to siedź; powiem ci jeno, że to nawet i niepolitycznie...
 
      
    
    
  Za czym siadła na stołku, złożywszy ręce w małdrzyk, a buzię w ciup, jak przystało...
 
      
    
    
  Za to w Mińsku nie popasał. Wjechawszy na rynek ujrzał dwór tak znaczny i piękny...
 
      
    
    
  Zagłoba z rozpromienionym obliczem przysiadł się znów do pani stolnikowej latyczowskiej.
— Moja mościwa dobrodziejko — rzekł...
 
      
    
    
  — Kondeusz pacta musiałby poprzysiąc jak i każden inny, a wódz to ma być wielki, akcjami...
 
      
    
    
  Za czym korzystając z przywileju, jaki mu dawał wiek i biała głowa, podszedł ku niej...
 
      
    
    
  — Dziś będę deklarował!…
Jednakże nie było to tak łatwym, bo nie chciał pan Michał wszystkim...
Jest to temat bardzo pojemny; wskazujemy z pomocą tego hasła fragmenty mówiące np. o zwyczajowych wymogach gościnności czy grzeczności, zachowania się przy jedzeniu posiłków, czy okazywania szacunku wobec starszych (uznania czyjejś pozycji społecznej). Sporo przykładów opisów obyczajów znajdziemy np. w Panu Tadeuszu.