Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Antoni Sobański

Antoni Sobański

Sortuj:

O autorze

Antoni Sobański
Fot. autor nieznany, domena publiczna, Wikimedia Commons

Antoni Sobański

Ur.
1 maja 1898 w Obodówka
Zm.
13 kwietnia 1941 w Londynie
Najważniejsze dzieła:
Cywil w Berlinie (1934; niem. Nachrichten aus Berlin 1933-36 2007); Ulica Krucza (,,Wiadomości Literackie" 1938 nr 52-53), Kwestii żydowskiej --- nie ma (,,Wiadomości Literackie" 1937 nr 36), Pasterka w San Filipe (,,Wiadomości Literackie" 1939 nr 1), Charakter przyszłej Polski nie jest mi obojętny (,,Wiadomości Polskie, Polityczne i Literackie" 1940, nr 36), Trzy kraje dzieciństwa (w: Kraj lat dziecinnych 1942).

Antoni Sobański pochodził z zamożnej rodziny arystokratycznej. Był reporterem i publicystą, swe artykuły zamieszczał głównie na łamach ,,Wiadomości Literackich". Współpracował też z londyńskim ,,Timesem" oraz Agencją Reutera. Znał znakomicie sześć języków europejskich, wiele podróżował, najwięcej czasu spędzając w Londynie, Paryżu, Berlinie i Wiedniu. Z powodu leczenia gruźlicy jeździł do Szwajcarii oraz w amerykańskie Góry Skaliste, gdzie nabył niewielką posiadłość. W Warszawie ,,hrabia Tonio" założył elitarny Klub Stu, gdzie działał literacki kabaret ,,13 Rzędów", w którym występowała m.in. Mira Zimińska.

Był liberałem i pacyfistą, niepokoił go rozwój sytuacji w Polsce drugiej połowy lat 30., narastanie nacjonalizmu i tendencji autorytarnych. Artykuł Sobańskiego Kwestii żydowskiej - nie ma, opublikowany na łamach ,,Wiadomości Literackich" w ramach toczącej się tu dyskusji Pisarze polscy o kwestii żydowskiej (1937), był jednym z niewielu tak jednoznacznych głosów przeciw antysemityzmowi. Nazywał to zjawisko ,,zbiorową psychozą".

Jego głośny zbiór reportaży z Niemiec, Cywil w Berlinie został w Trzeciej Rzeszy zaliczony do ,,wrogiego Niemcom, szkodliwego i niepożądanego piśmiennictwa polskiego", autor miał więc powody, by obawiać się zemsty najeźdźcy za swą publicystykę antyhitlerowską. Po wybuchu wojny przedostał się przez Rumunię do Wielkiej Brytanii. W Londynie podjął współpracę z emigracyjnym ministerstwem informacji i Komitetem Pomocy Żołnierzom, pisał do polskiej prasy; zatrudnił się także w brytyjskim radiu BBC. Zmarł w wyniku odnowienia się choroby płuc, w wieku zaledwie 43 lat.

Jarosław Iwaszkiewicz pisał o nim: ,,Był zachwycający, wysoki, dobrze zbudowany i bardzo elegancki (specjalna elegancja, którą nazywaliśmy ,,le style Tonio"), trochę zanadto perorujący i zabierający głos na cały stół, ale bardzo dowcipny, kulturalny, zainteresowany we wszystkim, zarówno w polityce, jak i w dziedzinie kultury, wyrobiony towarzysko, nigdy nie mówiący źle o nikim i jeżeli czasem złośliwy, to tylko dla lekkiego dowcipu, był ideałem dżentelmena, a zarazem znakomitym materiałem na dziennikarza".

Witold Gombrowicz tak wspominał Sobańskiego: ,,Hrabia, właściciel wspaniałego Guzowa, był cyganem, wsi nie lubił, z tradycjami zerwał, wsiąkł we wszystkie fermenty intelektualne i artystyczne, był właściwie wydziedziczony, wykolejony nawet, a ciotki swoje rozliczne do szału doprowadzał bluźnierstwami. Moim zdaniem rola Tonia w warszawskim gronie artystycznym była nader ważna, gdyż był on przedstawicielem elegancji, smaku, dystynkcji i innych podobnych cnót, które u nas uchodziły albo za »powierzchowne«, albo wręcz »niemęskie«, a w każdym razie za nie dość heroiczne i krzepkie. Tonio wyczuwał doskonale, że wdzięk narodu, jego zdolność zachwycania, uwodzenia, może być bronią nie mniej potężną niż armaty, że świat zupełnie inaczej odnosi się do narodu, który mu zaimponował stylem, formą, czarem".

Według Antoniego Słonimskiego ,,wśród pisarzy polskich był Sobański jednym z najbliżej zżytych z piśmiennictwem Francji i Anglii. Znawca wyśmienity prozy, poezji europejskiej, plastyki i architektury, okazywał jednocześnie najgłębsze zrozumienie zagadnień politycznych, etycznych i społecznych". Byli jednak i tacy, którzy traktowali Sobańskiego jako ,,pozera filosemityzmu, ekshibicjonistę anglofilii" (Wacław Zbyszewski).