Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Jerzy Liebert, Kołysanka jodłowa (tomik), Kołysanka jodłowa, I, Pieśń o zagładzie
Gorzkie wióry → ← Rapsod żałobny

Spis treści

      Jerzy LiebertKołysanka jodłowaPieśń o zagładzie

      1
      Jak lekko, żwawo skacze rtęć
      1 rośnie słupek w termometrze —
      Trzydzieści siedem, kresek pięć!
      Ach, tak niewinnie się zaczyna!
      5
      Tylko oddechy coraz prędsze,
      I pod oczami sine piętna…
      Jak po drabinie rtęć się wspina,
      Po kreskach — srebrna, obojętna…
      Tylko się oczy stają większe,
      10
      Tylko oddechy coraz prędsze,
      Język oblepia gęsta ślina,
      I nagle zjawia się plwocina.
      Słodkawo-kwaśna, zielonkawa,
      Jak lekko, dobrze się odpluwa,
      15
      A słupek rośnie w termometrze,
      Skacze, a potem się posuwa
      Kreska po kresce, w górę wspina
      W rureczce szklanej srebrna lawa…
      Wiemy nadchodzi Jej godzina!
      20
      Krwią się zabarwia zwiędła cera,
      W zamglonym oku światło drga,
      Światełko fosforyczne płonie.
      A słupek rośnie w termometrze,
      Wyżej i wyżej cyfrą wzbiera —
      25
      I tylko wilgotnieją dłonie,
      Tylko oddechy coraz prędsze,
      Tylko znużenie coraz większe,
      I świat zasnuwa senna mgła…
      Wpadamy w sen — w oślizgły lej
      30
      I nurkujemy, wirujemy…
      A dnie się lepią coraz gęstsze,
      W mięśniach znużenie, w mięśniach klej!
      I łagodnieją, miękną ruchy,
      Najpowolniejsze — jakże męczą!
      35
      Na schodach, młodzi, przystajemy,
      I jak w syropie gęstym muchy,
      W mózgu zlepione myśli brzęczą.
      Tylko się oczy stają większe,
      Tylko oddechy coraz cięższe,
      40
      I kaszel żebra nam rozsadza.
      Przeciągły, głuchy, w izbie dudni,
      Do gardła skacze i ujada.
      Oddech chwytamy coraz trudniej,
      W przekrwionych oczach fruwa sadza.
      45
      W ścianę stukają u sąsiada.
      A za szybami ciągnie jesień —
      Na liść ostatni dmucha mgłami.
      I wyczerpanym, zakasłanym
      Przygrywa miasto za szybami,
      50
      Jak dobrze nakręcony bąk.
      Kołuje z gwizdem i warkoce,
      Szyby przebiega melodiami,
      A w takt mu wtórzy i dygoce
      Spluwaczki metalowy krąg…
      55
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      60
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      65
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      70
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      x