Joseph Conrad
Szaleństwo Almayera
Słońce zniżało się powoli. Cień lasu po stronie zachodniej wstąpił na polankę, rzucił swój chłodny...
Słońce zniżało się powoli. Cień lasu po stronie zachodniej wstąpił na polankę, rzucił swój chłodny...
Na dalekim zachodzie niknące słońce pozostawiło pas płonącej czerwieni, spoglądającej na to rozpaczliwe pustkowie niby...
Na świecie weselił się skąpany w czerwieni zachodzącego słońca pogodny, jesienny odwieczerz. Krwawe pasma światła...
Znudzony więc, w oberży lauterbrunneńskiej siedziałem przy oknie z Odyńcem i patrzałem na Jungfrau, kiedy...
Wreszcie słońce — „oko dnia pięknego” — zaczęło zachodzić srebrzystą mgłą, potem czerwienieć i gasnąć. Wietrzyk zaszemrał...
A niektórzy ściągali już z pól do domów.
Głosy ludzkie, rżenia, porykiwania, turkoty wozów coraz...
Ach, Mały Książę, zaczynałem stopniowo rozumieć twoje ciche, smutne życie. Przez długi czas twoją jedyną...