Jerzy Andrzejewski
Miazga
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
cały sierpień spędziłem w Warszawie, w domu, który był pusty, matka z ojczymem byli...
Nie od wczoraj i nie od pozawczoraj, obok myślenia, czy pod myśleniem o Miazdze jako...
To, co nas kosztuje życie, owoc pracowitych nocy, który wyssał naszą mózgownicę, wszystkie wędrówki przez...
Czytają często za tych, którzy… piszą. Bo pisarze na ogół czytają znacznie mniej niż się...
Nie powinienem dopuścić, aby znajomość literatury rosyjskiej zmarnowała się. Trzeba doprowadzić do końca pracę nad...
Pamiętam kiedy po raz pierwszy spotkałem się z nazwiskiem Samuela Johnsona. Kupiłem na rynku niemirowskim...
Z planów moich, które powinienem wykonać. Powinienem, pamiętając o tym, com tu zapisał wczoraj i...
Zaszło tu pewne nieporozumienie. Książki pana Weyssenhoffa posiadają znaczenie artystyczne (średniej miary) i znaczenie dokumentu...
— Miałem ja kiedyś ochotę — odpowie kanonik — napisać powieść rycerską podług tych reguł i jużem był...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).