Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 473 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Franciszek Karpiński, Powrót z Warszawy na wieś

Spis treści

    1. Bieda: 1
    2. Dom: 1
    3. Korzyść: 1 2
    4. Książka: 1
    5. Niewola: 1
    6. Ojciec: 1
    7. Pan: 1
    8. Pochlebstwo: 1
    9. Pozycja społeczna: 1
    10. Prawda: 1 2
    11. Sługa: 1
    12. Syn: 1
    13. Umiarkowanie: 1
    14. Wieś: 1 2

    Franciszek KarpińskiPowrót z Warszawy na wieś

    1
    DomOtóż mój dom ubogi, też lepione ściany,
    Też okna różnofarbne[1], piec niepolewany,
    I niska strzecha moja!.. Wszystko tak jak było,
    Tylko się ku starości więcej pochyliło!
    5
    WieśSzczęśliwy! kto na małym udziale przebywa,
    Spokojny siadł przy stole wiejskiego warzywa;
    Z swej obory ma mięso, z ogrodu jarzynę,
    Z domu napój i wierną przy boku drużynę.
    Obym ja był tak dawniej myślił[2], oszukany!
    10
    I w ukrytym gdzie kącie żył raczej nieznany;
    Gdyby o mnie w powiecie nawet nie wspomniano;
    I tylko mię sąsiadem dobrym nazywano!
    Bym się żywił z krwawego rąk moich wyrobku,
    Żył na świecie bez wieści, umarł bez nagrobku,
    15
    Com zyskał, że rzuciwszy ubogie zagrody,
    Chciałem nieopatrzony[3] płynąć przeciw wody?
    I widząc na me oczy, jak drudzy tonęli,
    Jam sobie myślił:… „Oni płynąć nie umieli”.
    PanCom zyskał na wysokie pańskie pnąc się progi,
    20
    Gdzie po śliskich ich stopniach, obrażając nogi,
    Nic się z moim lepszego nie zrobiło stanem,
    Prócz marnego wspomnienia, że gadałem z panem.
    Prawda, Ojciec, Syn, Pochlebstwo, KorzyśćKiedy mię ojciec stary żegnał przy swym zgonie:
    „Idź — mówił — synu, na świat; w jakiej będziesz stronie,
    25
    Pamiętaj, że na prawdzie nikt nigdy nie traci:
    Zostawiam cię ubogim, prawda cię wzbogaci”.
    Słuchałem cię, ojcze mój, goszcząc między pany;
    Takem pisał lub mówił, jak był przekonany.
    Nie brałem sobie za cel ludzkie głosić winy,
    30
    A jeślim kogo chwalił, nigdy bez przyczyny,
    Cóżem zyskał pochlebstwem nie służąc nikomu?
    Otom wrócił uboższym, niż wyjechał z domu.
    Nie przeto[4], święta Cnoto, porzucić cię trzeba[5],
    Że wieku dzisiejszego nic nie dajesz chleba,
    35
    Choćby mi jeszcze wolniej miało szczęście pociec,
    Bo i z prawdą pięknie jest, i tak kazał ojciec.
    Korzyść, Niewola, SługaTrzeba wyznać, jak było, że mi coś dawano,
    Ale wszystkie godziny życia kupić chciano,
    Żebym wieczny niewolnik nosił jarzmo czyje,
    40
    Żył cały komuś, a sam zapomniał, że żyję;
    A wreszcie mi nadzieją szafowano szczodrze.
    Nikomum źle nie robił, ani mnie nikt dobrze.
    Pozycja społeczna, Umiarkowanie, WieśNadziejo! czyż ja ciebie w złotej chciał mieć szacie,
    Żeby oczy pospólstwo obracało na cię?
    45
    Żebym słynął majątkiem? drugiemi pomiatał?
    Nie o tom ja pod drzwiami Fortuny kołatał.
    Jedna wioska do śmierci, jeden dom wygodny,
    Gdzie bym jadł nie z wymysłem[6], ale wstał niegłodny;
    Gdzie bym się nie usuwał nikomu do zgonu,
    50
    Swym pługiem zoranego pilnował zagonu;
    Spokojnym będąc na tem, co stan mierny niesie,
    Stałbym sobie na dole, niech kto inny pnie się.
    W tym zamiarze praca mię całe życie tłoczy;
    KsiążkaNad książkami straciłem i zdrowie, i oczy:
    55
    Nad książkami, które ja, co gębie odjąłem,
    Może zbytecznym na mnie nakładem ściągnąłem.
    Cóż mi książki oddały? Jak niewierna niwa,
    Co zgubiła nadzieję rolnikowi żniwa;
    Po wieku mego wiosny niewróconej szkodzie,
    60
    Nachylony ku zimie, zostałem o głodzie.
    Za lat Symonidesów albo Kochanowskich,
    Może znalazłbym sobie Zamoyskich, Myszkowskich,
    Przy których bym wygodnie wieku mego użył,
    I pismem pożytecznem narodowi służył.
    65
    Dziś zabierz mi kto księgi, ten sprzęt nieszczęśliwy,
    Do których mię przywiązał nałóg uporczywy;
    I co mi będzie lepiej w ubóstwie usłużne,
    Zamieniaj na motyki i żelaza płużne.
    Porzucę nad pismami myśli kłopotliwe;
    70
    A serce niech mi tylko zostanie dotkliwe[7],
    Żebym się mógł nad losem biedniejszych litować,
    I przy pracy miał sposób bliźniego ratować.
    Mario! siostro moja! jakżeś się kwapiła[8]!…
    Prawieś wraz z mym powrotem i ty tu przybyła!
    75
    Czego, stojąc w tym kącie z twarzą wyniszczoną,
    Otoczona dziatkami, nieszczęśliwa żono,
    Poglądasz mi na ręce, rychło[9] jakim datkiem,
    Wesprę cię, już goniącą majątku ostatkiem.
    Bieda, PrawdaNędza was jak popadła, tak statecznie[10] gniecie.
    80
    I tyś także, jak widzę, prawdą szła na świecie.
    Opłakana rodzino! Wy myślicie ślepi:
    «On był między panami i nam będzie lepiej».
    Byłem i byłbym pewnie panom na coś zdatny;
    To wiem, a tego nie wiem, za com niepopłatny.
    85
    Stało się! nie mam swojej, kopmy cudzą grzędę.
    Podeprzeć tę lepiankę! jeszcze w niej przebędę!

    Przypisy

    [1]

    różnofarbny — wielobarwny, kolorowy. [przypis edytorski]

    [2]

    myślił (daw. forma 3 os. lp cz. przesz. rodz. m.) — myślał. [przypis edytorski]

    [3]

    nieopatrzony — niezabezpieczony, nieprzygotowany. [przypis edytorski]

    [4]

    przeto — zatem, więc. [przypis edytorski]

    [5]

    Nie przeto, święta Cnoto, porzucić cię trzeba — w zdaniu tym występuje szyk przestawny, możnaby je zapisać również tak: „Nie trzeba przeto porzucić cię, święta Cnoto”. [przypis edytorski]

    [6]

    z wymysłem — wymyślnie, wykwintnie. [przypis edytorski]

    [7]

    serce (…) dotkliwe — czułe, wrażliwe serce. [przypis edytorski]

    [8]

    kwapić się — spieszyć się. [przypis edytorski]

    [9]

    rychło — szybko. [przypis edytorski]

    [10]

    statecznie — stale, niezmiennie. [przypis edytorski]

    x