Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Zuzanna Ginczanka, Maj 1939

Spis treści

    1. Wiosna: 1 2

    Zuzanna GinczankaMaj 1939

    1
    Raz wzbiera we mnie nadzieja,
    raz jestem niespokojna.
    Zbyt wiele rzeczy się dzieje —
    coś przyjdzie: miłość lub wojna[1].
    5
    Są znaki, że przyjdzie wojna:
    komety, orędzia, mowy.
    Są znaki, że przyjdzie miłość:
    serce, zawroty głowy.
    Kometa błysnęła nocna,
    10
    gazeta nadbiegła dzienna.
    WiosnaO wiosno, wiosno miłosna!
    Nie, nie miłosna. Wojenna!
    Pełnia nadeszła wiosenna
    i snów ze sobą naniosła.
    15
    O wiosno, wiosno wojenna!
    Nie, nie wojenna. Miłosna!
    Czytam codzienne dodatki,
    wnioski z dodatków snuję,
    obrywam na kwiatkach płatki:
    20
    kocha… lubi… szanuje…
    WiosnaBrzemienna! Wróżebna! Wiosno
    inna od innych wiosen!
    Cokolwiek byś mi przyniosła,
    wszystko przyjmę i zniosę.
    25
    Na maju, rozstaju stoję
    u dróg rozdrożnych i sprzecznych,
    gdy obie te drogi twoje
    wiodą do spraw ostatecznych.
    Tęsknota nadciąga chmurą,
    30
    wieści przez radio płyną.
    Czy pójdę, czy pójdę górą,
    czy pójdę — doliną?[2]

    Przypisy

    [1]

    Raz wzbiera we mnie nadzieja, raz jestem niespokojna (…) coś przyjdzie: miłość lub wojna… — w maju 1939 roku istniały poważne obawy, że Polska może stać się celem agresji ze strony nazistowskich Niemiec. Od czasu dojścia Hitlera do władzy w 1933 r. Niemcy naruszały traktaty i granice ustalone po zakończeniu I wojny światowej. Dokonały aneksji Austrii w roku 1938 (tzw. Anschluss) i części Czechosłowacji (okupacja Sudetów), co wywołało obawy co do możliwości dalszych ekspansji terytorialnych. Niemcy podważały także niezależność Wolnego Miasta Gdańska, które od zakończenia I wojny światowej na mocy traktatu wersalskiego miało odrębny status i podlegało zarządowi Ligi Narodów. Hitler uważał Gdańsk za niemieckie miasto i dążył do przyłączenia go do Rzeszy.

    28 kwietnia 1939 r. odbyło się dotyczące tej kwestii spotkanie między ministrem spraw zagranicznych Polski Józefem Beckiem a ministrem spraw zagranicznych III Rzeszy Joachimem von Ribbentropem. Ribbentrop przedstawił żądanie dostępu Niemiec do terytorium Polski przez Korytarz Pomorski. Propozycja zakładała m.in. przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy i budowę eksterytorialnego traktu łączącego Niemcy z Prusami Wschodnimi, co umożliwiłoby bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego. Józef Beck odrzucił propozycję niemiecką, argumentując, że stanowiłaby ona naruszenie niezawisłości i suwerenności Polski. Spotkanie nie przyniosło żadnego rozwiązania ani porozumienia, a napięcie między Polską a Niemcami nadal wzrastało. W maju 1939 Francja i Wielka Brytania przedstawiły plan wsparcia Polski. Zakładał, że w przypadku konfliktu zbrojnego między Polską a Niemcami Francja i Wielka Brytania udzielą Polsce militarnego wsparcia. Brytyjska Royal Navy miała ochronić polskie szlaki morskie i zapewnić transport wojskowy oraz dostawy zaopatrzenia do Polski. Francja z kolei zobowiązywała się do przeprowadzenia ofensywy na zachodniej granicy Niemiec, w celu odciągnięcia sił niemieckich od Polski.

    Ta deklaracja spowodowała przypływ nadziei wśród mieszkańców Polski. Antoni Słonimski opublikował w tym czasie w „Wiadomościach Literackich” wiersz Maj 1939, zaczynający się do słów:

    „Gdy chmury płynące z zachodu
    Niosły nam piorun ognisty
    W tej wiośnie deszczu i chłodu
    wypiękniał mój kraj ojczysty”

    entuzjastycznie witający braterskie wsparcie Francji i Wielkiej Brytanii. Wiersz Zuzanny Ginczanki opublikowany kilka tygodni później w tym samym piśmie („Wiadomości Literackie” 2 lipca 1939, nr 28, s. 1.) jest swego rodzaju polemiką z tym nastrojem.

    [przypis edytorski]

    [2]

    Czy pójdę, czy pójdę górą, czy pójdę doliną — nawiązanie do jednej ze zwrotek pieśni Ty pójdziesz górą:

    Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,
    A ja doliną,
    Ty zakwitniesz różą, ty zakwitniesz różą,
    A ja kaliną.

    Pieśń była śpiewana od XVIII w. przez różne warstwy społeczne, Oskar Kolberg w Pieśniach ludu polskiego przytacza 13 różnych jej wersji. W XX w. na jej popularność wpłynęło użycie słów pieśni przez Elizę Orzeszkową w powieściach Nad Niemnem i Australczyk.

    [przypis edytorski]

    x