Wacław Berent
Próchno
Czasami droga wiodła przez wykrot: w zawieruchę suchych konarów i gałęzi, w kłęby kur...
Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ
Czasami droga wiodła przez wykrot: w zawieruchę suchych konarów i gałęzi, w kłęby kur...
I co się stało z twym prorokiem? Nie umarł?
— Doskonały duch jego wystąpił z powłoki...
Jasny świt poranku rzucał rosę na więdnące kwiaty. W różowe i fioletowe plamy powoli je...
Doznaję nieraz takiego wrażenia, jakby planeta jakaś ciemna, wykoleiwszy się z torów swego biegu, powoli...
Przede wszystkim uderzyła mnie ogromna różnica, jaka zachodzi między naszymi pojęciami o śmierci. Nie chodzi...
Kiedym dziś wygłosił paradoksalny wniosek, że wobec pewności śmierci wszystkim powinny by opaść ręce, bo...
Rozmyślaj zawsze o tym, ilu to lekarzy umarło, którzy nieraz brwi swe ściągali nad chorymi...
Aleksander Macedoński i jego poganiacz mułów po śmierci ten sam los osiągnęli. Zaiste bowiem wchłonięci...
Mówiliśmy o pójściu w krainę duchów lub Nicości.
To łatwe gramatyczne związanie powyższego zdania przez...
Życie nabrało innego sensu, poważniejszego znaczenia. Na pozór pozostanie takie samo, ale głębiny zostały wstrząśnięte...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).