Tadeusz Borowski
U nas w Auschwitzu...
— Właśnie, niebieskie, drzewa aż pachną, las, że w ręce brać! Naokoło esesmani, automaty w łapach...
— Właśnie, niebieskie, drzewa aż pachną, las, że w ręce brać! Naokoło esesmani, automaty w łapach...
— Tak! Życie nie będzie sprawiedliwe i piękne póki jego władcy demoralizują się swoją władzą, a...
Kiedy mój pierwszy pan powziął okrutny zamysł powierzenia mi seraju i skłonił mnie, namową i...
— Nie masz już w Żywcu Szwedów?
— Odciągnęli ku Wadowicom. To był niemiecki oddział najemny. Ot...
— Ejże, nie rozdrażniaj mnie! — odrzekł Kmicic.
Lecz oczy Akbaha-Ułana krwią zaszły. Przez czas jakiś słowa...
Jakoż ujrzał pan hetman kilkudziesięciu dzikich jeźdźców na wychudłych i poszerszeniałych koniach. Otaczali oni blisko...
Na widok białych dzieci rozlegały się i tu także nieprzyjazne okrzyki, ale motłoch nie groził...
Traktujemy je tu nie tyle jako cechę ludzi czy pewnych ich zachowań, ale jako zjawisko, które wystąpić może wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z przemocą. Oczywiście można wskazać ludzi, którzy ponoszą winę za okrucieństwo. Okrucieństwo powoduje cierpienie i połączone jest z czerpaniem z tego satysfakcji.