Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
Szli z podwórza na odległy wzgórek. Tu się im okropny widok przedstawił.
Niegłęboko zakopane trupy...
Szli z podwórza na odległy wzgórek. Tu się im okropny widok przedstawił.
Niegłęboko zakopane trupy...
Ogień z chciwością stos pożerał… a na chwilę wiatrem lekkim przytłumiony, powracał z podwojoną zajadłością...
I począł patrzeć jakby z żalem na swe ręce, które widocznie zostały pogańskie, mimo iż...
Esteta Petroniusz na próżno silił się, by wynaleźć w niej dawne ponęty, i wzruszając ramionami...
Tak, drogi! Dlatego, że kocham jej duszę nieśmiertelną i że oboje miłujemy się w Chrystusie...
Przy pomocy tego hasła wskazujemy przemyślenia na temat ciała ludzkiego (najczęściej przedstawianego w opozycji do duszy/ducha) oraz na temat roli cielesności w rozmaitych relacjach międzyludzkich.