Stanisław Przybyszewski
Moi współcześni
Mogłoby się zdawać, że to jakiś stary tetryk ględzi. Gdzież tam! Nigdy więcej nie ukochałem...
Mogłoby się zdawać, że to jakiś stary tetryk ględzi. Gdzież tam! Nigdy więcej nie ukochałem...
A tak gdy tym kształtem będzie starości swej używał, tedy więcej rozkoszy niż kłopotu będzie...
Na koniec zbliżyliśmy się tu też do rozwiązania kwestii paralelizmu, czyli wzajemnego oddziaływania sfery duchowej...
Zaraz ruszył — o litości! — do ciotki Anieli.
Ta powitała jego jałmużnę niemal okrzykiem. Obiedwie ciotki...
Z chwilą jednak, gdy krew już nie tak ogniście krąży w żyłach, wyparowuje od razu...
Dość często spotykamy w literaturze refleksje na temat tego końcowego etapu życia, który wiąże się ze stopniowym wycofywaniem się z aktywności, osłabieniem sił, przemianami obumierającego ciała, często z chorobą. Jednocześnie ludzie starzy mogą być skarbnicą wiedzy zdobytej podczas długiego życia, mogą w społeczności pełnić rolę świadków historii, osób przekazujących i podtrzymujących tradycję, wreszcie: mędrców. Mogą, lecz nie zajmują takiej pozycji automatycznie wraz z osiągnięciem pewnego wieku, nie należy się bowiem łudzić, że:
„Wszak siwizna zwyczajnie talenta posiada,/
Wszak w zmarszczkach rozum mieszka, a gdzie broda siwa,/
Tam wszelka doskonałość zwyczajnie przebywa.” (I. Krasicki, Do króla)
Starość wiąże się także ze wspominaniem.