Eleonora Kalkowska
Głód życia
Nagle zimny pot oblał go całego: ujrzał przed oczyma szubienicę i kata.
Krew wielką falą...
Nagle zimny pot oblał go całego: ujrzał przed oczyma szubienicę i kata.
Krew wielką falą...
Leży nieruchomo z zamkniętymi oczyma. Ręce sztywnie wyciągnięte.
Śmierć, śmierć — szepczą kłosy nad jego głową...
— Antku, powiedz kochanie, co ci było? — spytała drżącym ze wzruszenia głosem i nachyliła się nad...
Kiedyś, stojąc w nocy nad tą samą rzeką, przysłuchując się głuchemu pluskowi fal, wpatrzony w...
Zamknął oczy i ukrył twarz w poduszkę…
Ale teraz ona cicho, cichutko wstała i posuwając...
Nagle się odwrócił i nieprzytomnym krokiem jął pędzić przed siebie.
Ujrzał wyraźnie wydłużoną, jakby rozwianą...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).