Bolesław Leśmian
Śmierć Buddy
Kocham moc twego ducha — zmarszczki twojej twarzy,
I schorzałość, co w oczach trucizną się jarzy...
— Któż ci każe z czarów korzystać? — rzekł głosem niepewnym. — Nie po to do wiedźmy idziemy...
Było po deszczu, parowała rozmokła ziemia, w parku ławki już wysychały. Mimo wszystko od Janka...
Wiolonczelistka była ładna i grała tak, że to nie przeszkadzało na nią patrzeć. Zresztą Emil...