Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— Żeby im pomroka padła na ślepie! — szepnął ciszej, bo właśnie wójt wchodził do izby i...
— Żeby im pomroka padła na ślepie! — szepnął ciszej, bo właśnie wójt wchodził do izby i...
— Wójt wama to mówi, to wierzcie. Urzędnik jestem, papier do mnie przyszedł z nakazem, by...
Juści, że pisarz się zeźlił i sielnie sklął sołtysa, ale rad nierad musiał poleźć w...
— Pilno wama do chłopów, co? Nie bójta się, wracają dzisiaj z pewnością. Matka, daj no...
— Wójt także powinien z nami iść! — zauważył któryś, ostrugując kij.
— Do powiatu wezwał go naczelnik...
Jeżeli później objąłem jakieś stanowisko, to dlatego, aby żyć, nie będąc dość bogaty, aby włóczyć...
Wtedy rozkazał, abym mu dokładne o rządzie Angli uczynił sprawozdanie, bo jakkolwiek monarchowie cenią najbardziej...
A jego do siódmej i pół trzymali w biurze, a przez ten czas sami przewieźli...
Byli odcięci od kryjówki i wiedzieli, że nie będą tam wpuszczeni. A na ulicach wzmagał...
— Panie posterunkowy, tam. Na trzecim piętrze, tam, tam. Dziecko siedzi w otwartym oknie, samiuteńkie, nogi...
Zadaniem urzędnika jest służyć utrzymaniu porządku w państwie (poprzez pracę na rzecz rozmaitych tworzących je instytucji). W pewnym sensie, nawet gdy chodzi o urzędnika niskiej rangi, uosabia on ów porządek oraz prawo wyznaczające reguły zachowania ładu społecznego. Szczytność funkcji urzędnika jest zagrożona skażeniem, gdy porządek państwa nie jest uznawany za sprawiedliwy przez społeczeństwo, którego dotyczy. Osobiste pokusy czyhające na urzędnika to m.in. możliwość wbicia się w pychę z powodu posiadanej władzy, a także przyjęcie postawy służalczości wobec przełożonych (zjawisko to ukazane zostało w Dziadach Mickiewicza w związku z postacią Senatora i otaczających go urzędników). Niebezpieczeństwem pochodzącym z innego porządku jest zbytnia uległość wobec racji rozumu, a zapominanie o „sercu” , czyli o współczuciu wobec sytuacji bliźnich, ludzkiej solidarności.