Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom pierwszy
U ogniska warzyła się i piekła wieczerza, a że gość był w chacie, dostatniejsza niż...
U ogniska warzyła się i piekła wieczerza, a że gość był w chacie, dostatniejsza niż...
Gdy tak szli, Dobek, Ludek syn Wiszów i Bolko Kania, potrącając nogami leżących, na boku...
Pierwszą po przyjściu do domu czynnością Elżusi było zdjąć trzewiki. Boso teraz po trawie biegała...
Ale jedyną osobą, dla której przybycie Swanna stanowiło bolesne przejście, byłem ja. Bo w owe...
Oj, nie zawracajcie pani dópy, obsztorcowali Dunaicha, ploto, ploto, a pani pewno potrzebuje do pokoju...
Ale to stary Kłąb stanął we drzwiach, a za nim wchodzili wolno, otrzepując się i...
— A w mojej chałupie ludzi nie następuj, bo tu nie karczma! — krzyczał kowal zasłaniając sobą...
— A może pan zapali dobre cygaro?
— Nigdy nie odmawiam.
— Spróbuj pan tych, mocne, po siedemdziesiąt...
Hasłem tym wskazujemy elementy obyczajowości określające zachowania i zobowiązania łączące się ze statusem gościa, jak również zwyczaje związane z goszczeniem kogoś we własnym domu (byciem czyimś gospodarzem lub gospodynią).