Charles Dickens
Opowieść wigilijna
— Święta nazywasz głupstwem, wuju? — zawołał siostrzeniec. — Jestem pewny, że nie myślisz tego!
— Przeciwnie, tak myślę...
— Święta nazywasz głupstwem, wuju? — zawołał siostrzeniec. — Jestem pewny, że nie myślisz tego!
— Przeciwnie, tak myślę...
Był to ranek pierwszego dnia Bożego Narodzenia. Z chodników i z dachów zmiatano śnieg, który...
Nie ma nic słuszniejszego, sprawiedliwszego i szlachetniejszego nad prawo równowagi, które sprawia, że o ile...
Gdy słońce swój płaszcz promienny rozścieła i wielkim blaskiem cały świat ogarnia, a jego złote...
Wzrok jej padł na grupę bawiących się dzieci.
Przyglądała się im z wielkim zajęciem. Bawiły...
Nogi nie mogą jej unieść dość szybko do brzegu. Oczy, gorączkowo utkwione w dal, szukają...
Kiedy szatan zauważył, że Abraham zabiera się w drogę powrotną, przebrał się za starca i...
Przed wieloma laty żył w naszym mieście pewien bogaty i nobliwy...
I ona cała wygląda w tej chwili, jak urzeczona. W jej na wpół dziecięcym jeszcze...
Wątłe ramionka chorej obejmują szyję klęczącej dziewczyny i obie sieroty całują się po przez storczyki...