Stanisław Brzozowski
Widma moich współczesnych
Szerokim, wolnym oddechem wznosi się pierś ziemi ponad strudzonymi, zmęczonymi kośćmi, wszystkie je w siebie...
Szerokim, wolnym oddechem wznosi się pierś ziemi ponad strudzonymi, zmęczonymi kośćmi, wszystkie je w siebie...
Nieraz z samego rana opuszczała dom swój i powracała późno w nocy.
Można ją było...
A bo to jej źle było przy matce? Robiła, co chciała, i nikt jej marnego...
Fragmenty odnoszące się do tego motywu — dotyczące zarówno funkcji przypisywanej kobiecie w społeczeństwie, oczekiwań wobec niej, jak i określające jej odrębność (duchowo-fizyczną) — zawierać będą zapewne wiele stereotypów i frazesów. Można jednak liczyć, że zebrany materiał posłuży do ciekawych badań i interpretacji (zob. też: córka, siostra, panna młoda, żona, matka, gospodyni, czarownica, kobieta upadła, ciało).