Maria Konopnicka
Nasza szkapa
Upłynęło znów ze dwa tygodnie. Ojciec niewiele co zarobku miał; a tu i w domu...
Upłynęło znów ze dwa tygodnie. Ojciec niewiele co zarobku miał; a tu i w domu...
— Ależ tu zimno u was! — mówił pan doktór, zachodząc do matki. — I wilgoć straszna! Powinniście...
Jużeśmy do izby wrócili, bo zimnisko ze dworu gnało, a ojciec precz jeszcze perswadował matce...
Hasłem tym możemy oznaczać fragmenty, w których przedstawia się jako niezdrowe czy anormalne pewne stany fizyczne lub psychiczne jednostek lub też pewne zjawiska społeczne postrzegane jako anomalie.