Halina Górska
O księciu Gotfrydzie, rycerzu Gwiazdy Wigilijnej
Wystąpił na środek sali Gotfryd i mały mieczyk, który paziowie dla ozdoby nosili, z pochwy...
Wystąpił na środek sali Gotfryd i mały mieczyk, który paziowie dla ozdoby nosili, z pochwy...
Ha! Zuchwały szczeniaku! — ryknął Arnold. — Broń się tedy!
I krzyżowym cięciem na niego natarł.
Osłonił...
— Czy mnie słuch nie myli, królu najjaśniejszy i wy dostojni panowie? Azali naprawdę chcecie wdowę...
I dosiadłszy rumaka pojechał Gotfryd w stronę Montclaire'u. Jechał Gotfryd dwa dni i dwie...
— Skąd się tu wzięłaś, ludzka mrówko, i jak śmiesz wchodzić do mego zamku?! — zapytał groźnie...
Tylko tej nocy nie padła ani jedna łza; oczy te błyszczały teraz odwagą, twarz dziwnie...
— W takim razie — mówił staruszek dalej — na przyszłą noc będziemy czuwali. Wewnętrzny głos mi mówi...
Zwierzenia żołnierzy dowodzą, że osiąga się ją przez przezwyciężenie strachu. Warto pamiętać także o odwadze cywilnej, stanowiącej oznakę duchowej wolności.