Leśmianator ***

łatwiech szetecz z stanten, co szkaraża się co ust tem i że mistrzydła,
jeśliś zdradzie ona, kto wiej głupiegdy służnikłe… lecą.
to tylko skrywa.
spadach teraz ogniu gwia i nieprzewodę złoto wieńmy nieprzyozdobił.
miał się pan podstępów samej bo sidlił, mruga,
aż naszkaradę i dość stawiazdę, z cnoty, jest go na hańbą tryumfuje stolichwia młodzi wyschlebywa.
omamy znik, a złości cedzie jakże go na się z toraz na bliska,
dmuchaj,
zdradli;
oszczęściskarbnicą,
tym wzdych.
brać piegdy, szczasem od dłużył tak grzem nie, oszcze,
umieści.
uśmieje szczał,
wszy zniego, co wiech bliska.
spuszczerców dzie oszczęśliwy, a jęcznie więc, jego bie sztu sidła, krnąbrni, w bezbożności,
chcemy nadto. pan, co gosporę,
aleć nasza, leczyna dostratny, gdy napój łza,
już dobrzyozdobnym piego, co zaporę.
niej głupieście jedy tytuł zrobi,
rozum, jest zdradnij, bani,
albo poszukani,
wpadł jego, co zracy, szków dumieje sięwzięczne brzyw słuchał,
sta,
albo gustem sztu się w taka budowla, naukany, ten poczy do

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Złość ukryta i jawna.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.