Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | chiński | dawne | francuski | grecki | gwara, gwarowe | hiszpański | łacina, łacińskie | literacki, literatura | niemiecki | portugalski | potocznie | regionalne | rosyjski | staropolskie | włoski

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 8470 przypisów.

F. Rideau, (2010) Commentary on Louis d'Héricourt's memorandum (1725), [w:] Primary Sources on Copyright (1450–1900), red. L. Bently, M. Kretschmer, www.copyrighthistory.org. [przypis autorski]

F. Rideau, (2010)Commentary on the French Decree of 30 August 1777, [w:] Primary Sources on Copyright (1450–1900), red. L. Bently, M. Kretschmer,www.copyrighthistory.org, D. Saunders, Authorship and copyright, London 1992, s. 86. [przypis autorski]

F. Rideau, (2010) Commentary on the memorandum on the dispute which has arisen between the booksellers of Paris and those of Lyon (1690s), [w:] Primary Sources on Copyright…L. Pfister, Author and Work…, s. 127-128. [przypis autorski]

F. Rideau, (2010) Commentary on the memorandum on the dispute which has arisen between the booksellers of Paris and those of Lyon (1690s), [w:] Primary Sources on Copyright (1450–1900), red. L. Bently, M. Kretschmer, www.copyrighthistory.org, P. Drahos, J. Braithwaite, Information feudalism…, s. 31. [przypis autorski]

F. Rideau, Nineteenth century controversies relating to the protection of artistic property in France, [w:] R. Deazley, M. Kretschmer and L. Bently [red.] Privilege and Property. Essays on the History of Copyright, 2010, s. 243, S. Teilmann, British and French copyright: A historical study of aesthetic implications, Department of Comparative Literature University of Southern Denmark 2004, http://static.sdu.dk/mediafiles/Files/Om_SDU/Institutter/Ilkm/ILKM_files/PhD/StineTeilmann.pdf, (dostęp 13.02.2014), s. 25, M. F. Makeen, From „Communication in Public”…, s. 34. [przypis autorski]

F. Rideau, Nineteenth century controversies relating to the protection of artistic property in France, [w:] R. Deazley, M. Kretschmer, L. Bently [red.] Privilege and Property. Essays on the History of Copyright, 2010, s. 243. [przypis autorski]

frivolous — błahy, znikomy. [przypis autorski]

Früchte — Man kann bei englischen Dichtern viele schöne Vergleichungen mit diesen eigentümlichen Früchten lesen, welche an den Ufern des Asphalt-Sees (bekannt unter dem Namen des toten Meeres) wachsen sollen, z. B. «Like to the apples on the Dead Sea's shore,/ All ashes to the taste.» Byron, Harold, Cant. III. «Like Dead Sea fruits, that tempt the eye,/ But turn to ashes on the lips.» Th. Moore, Lalla Rookh, 1.222. (Malczewski) [przypis autorski]

fruits de la mer Morte — on trouve dans les poètes anglais de belles comparaisons au sujet de ces fruits, qui doivent croître sur les bords du lac Asphaltite, connu sous le nom de mer Morte… Malczewski s'exprime ainsi dans sa note. Il cite ensuite Byron et Moore, quand ils parlent de ces fruits «qui tentent les yeux et deviennent cendres sur les lèvres.» Voici un passage de l'Itinéraire de Paris à Jérusalem, dans lequel Chateaubriand fait justice des récits fabuleux de maint voyageur: Je crois avoir trouvé le fruit tant recherché: l'arbuste qui le porte croit partout à 2 ou 3 lieues de l'embouchure du Jourdain; il est épineux, et les feuilles sont grêles et menues; son fruit est tout-à-fait semblable, en couleur et en forme, au petit limon d'Égypte, lorsqu'il n'est pas encore mûr, il est enflé d'une sève corrosive et salée; quand il est desséché, il donne une semence noirâtre, qu'on peut comparer à des cendres, et dont le goût ressemble à un poivre amer; j'ai cueilli une demi-douzaine de ces fruits. [przypis autorski]

F. Schiller, cytat za: M. Woodmansee, The Genius and the Copyright: Economic and Legal Conditions of the Emergence of the 'Author', „Eighteenth-Century Studies”, Vol. 17, No. 4, Special Issue: The Printed Word in the Eighteenth Century (Summer 1984), s. 432. [przypis autorski]

fujawica — burza wichrowa. [przypis autorski]

fuki (gw., daw.) — gniewy, dąsy, krzyki. [przypis autorski]

fulgura frango — łamię pioruny. [przypis autorski]

fum — tytoń w kawałku sprzedawany na wagę. [przypis autorski]

funt egipski — około dziewięciu rubli. [przypis autorski]

futor — zagroda na łące lub pośród lasu, w pewnym oddaleniu od wioski. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie…, s. 16. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie…, s. 17. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie…, s. 7. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie w projekcie prof. Fryderyka Zolla, członka Komisji Kodyfikacyjnej Rzpl. P., [w:] Materiały komisji kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, [w:] S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskim z dnia 29 marca 1926 r. z materiałami, Warszawa 1928, s. 87. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie w projekcie prof. Fryderyka Zolla, członka Komisji Kodyfikacyjnej Rzpl. P., [w:] Materiały komisji kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, [w:] S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskim z dnia 29 marca 1926 r. z materiałami, Warszawa 1928, s. 81. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie w projekcie prof. F. Zolla, Kraków 1920, s. 11. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie w projekcie prof. F. Zolla, Kraków 1920, s. 12. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo autorskie w projekcie prof. F. Zolla, Kraków 1920, s. 15. [przypis autorski]

F. Zoll, Prawo własności w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka z perspektywy polskiej, „Przegląd Sądowy” 1998 nr 5, s. 30. [przypis autorski]

F. Zoll, Przedmiot praw rzeczowych, „Kwartalnik Prawa Prywatnego”, zeszyt 3, kwartał IV, rok 1938. [przypis autorski]

F. Zoll, Przedmiot praw rzeczowych…, s. 212. [przypis autorski]

F. Zoll, Zasady na których ma polegać jednolite polskie prawo autorskie (w zarysie), [w:] S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskim z dnia 29 marca 1926 r. z materiałami, Warszawa 1928, s.33. [przypis autorski]

F. Zoll, Zasady na których ma polegać…, s. 35. [przypis autorski]

F. Zoll, Zasady na których ma polegać…, s. 38. [przypis autorski]

F. Zoll, Zasady na których ma polegać…, s. 41. [przypis autorski]

F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa…, s. 14. [przypis autorski]

F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa…, s. 5. [przypis autorski]

F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa w polskiej ustawie o prawie autorskiem, Lwów 1936, s. 14. [przypis autorski]

γνώθι σεαυτόν (gr.) — gnoti seauton! poznaj samego siebie. [przypis autorski]

gadają o tych jakobińskich artykułach: to nas niepokoi i przeszkadza nam w czynieniu dobrego — Historyczne. [przypis autorski]

gadzina — w Krakowskiem lud nazywa gadziną zwierzęta domowe i drób. [przypis autorski]

gafla, właśc. gafel — żagiel wielki. [przypis autorski]

gaje tuskulańskie — Frascati. [przypis autorski]

gamratka — nierządnica. [przypis autorski]

gappo — zalany bagnistym błotem las brazylijski. Każdy wysiłek w celu uwolnienia się pogrąża tylko nieszczęśliwca, który w to wpadł, głębiej i głębiej, aż do zupełnego zachłyśnięcia się, odetchnięcia głębokiego ciepłym, klejkim, cuchnącym błotem. [przypis autorski]

garapety — kleszcze amerykańskie. [przypis autorski]

garderoba duszy — [Komentarz autora z Uwag.] Przykłady w Pałubie: postępowanie Oli [w rozdziale VI: „Gasztold poznawał się na mimowolnej taktyce sercowej Strumieńskiego i starał się demaskować go przed Olą, zupełnie jednak bezskutecznie, gdyż Ola właśnie korzystała z tych demaskowań, aby Gasztolda (…) »przestać lubić«”]; całkiem analogiczny fakt [w rozdziale IX: „solidaryzowanie się Oli z Mossorową wygląda tak, jakby jej szło o poniżenie Strumieńskiego, o ściągnięcie go z pewnego piedestału. Tak energia zazdrości przepłynęła u Oli w coś całkiem przeciwnego”]; najwybitniejszy przykład [w rozdziale XII: „Gasztold (…) Czuł, że w życiu rzeczywistym były jeszcze jakieś inne, dalsze, nieznane lub bardzo zawikłane czynniki, które sprawiały, że ani Ola nie rzucała mu się w ramiona, ani Strumieński nie był takim, jakim go w powieści opisał” itd.] Taktyka Strumieńskiego wobec X-ów [w rozdziale VIII: „Ten moment rzekomej dobrej wiary i przygotowywania sobie zawczasu rzetelnych motywów powtarza się w historiach wielu oszustw” itd.]. Pretekst [w rozdziale VII: „Zgodził się już na wszystko: na wizytę u pp. X-ów i na wyjawienie jej celu swoich tajemnych wycieczek, bo uznał za rzecz samą przez się zrozumiałą, że jej szło także i o to. Więc gdy przechodzili koło muzeum Angeliki (…)” itd.] Przesunięcie się pobudek u Oli [w rozdziale XV: „Zawsze w mężu lubiła pewien patos, o ile był do niej skierowany, teraz (…) myślała nad tą sprawą głębiej. To, że on kochał i ukrywał Angelikę tak długi czas, wywołało jej podziw, poruszyło w niej strunę romantyzmu”] itd. Cały rozdział IX, traktujący o kontrabandzie psychicznej, ma moim zdaniem ogromną doniosłość praktyczną. Zdawałoby się, że mówię rzeczy znane powszechnie. Rzeczywiście chodzi mi o fakty najpospolitsze, najcodzienniejsze, powtarzające się od wieków: lecz podczas gdy bada się ruchy najdalszych gwiazd, wykrywa się cudowne włókienka i gruczołki w organizmie ludzkim, kompleks trzeci, kompleks α, β, γ… o ile dotyczy spraw międzyludzkich, praktycznych, pozostawiony jest na pastwę najdowolniejszej fuszerki. Ujmijmy od razu wołu za rogi. Istnieje np. we Lwowie pisemko „Monitor”, oparte na doskonałej zasadzie: nie bawi się bowiem w ogólnikową politykę, ale sprawy indywidualizuje, wdziera się w stosunki prywatne, to znaczy w te atomy, z których się buduje życie publiczne. Dobrze; olbrzymie zadanie. Lecz jakież orientacje ma ten wentylator cnót obywatelskich? Te same co ci, których piętnuje, a więc używa obficie nazw takich jak: „złodziej, oszust, łotr, sprzedawczyk, głupiec…” i posługuje się odpowiednią do tych kategorii metodą śledczą. W połowie wypadków może to nawet wystarczać i być w pewnym stopniu pożyteczne, ale zwykle tego rodzaju ryczałtowe załatwianie się z ludźmi nie dorównuje skomplikowaniu faktów i dlatego bywa płytkim, mylnym, stwarza nowe koło błędów, a co najważniejsza nie przekonywa tych, na których uderza. Nikt nie pozwoli się napiętnować łotrem, skoro czuje, że nim nie jest, bo w ogóle bardzo rzadko przeciętne sumienie człowieka zdolne jest świadomie udźwignąć poczucie popełnionego łotrostwa, zwykle wysnuwa ono ze siebie chronicznie jakiś płaszczyk ochronny, podobnie jak ślimak stale otacza swoje miękkie ciało piękną skorupą. Musiałoby się i tę skorupę rozbić, i wykazawszy komuś na materiale obiektywnym, że jest takim a takim, należałoby potem zaatakować go od strony subiektywnej, wykurzyć go z jego ostatniego azylum, zniszczyć jego argumenty. A że, jak Holzapfel stara się wykazać we Wszechideale, trudności etyczne redukują się już to do kwestii techniki pożycia ludzi ze sobą, już to do kwestii wykształcenia, więc moim zdaniem, zbadanie geografii duszy (kompleksu α, β, γ…) jest tu konieczne. Wreszcie, ponieważ summum ius summa iniuria [summum ius summa iniuria (łac.): szczyt prawa to szczyt bezprawia; red. WL] i robiąc z kogoś preparat kryminalny, wyrządza mu się krzywdę bez względu na korzyść tzw. „ogółu”, przeto skalpel powinien zawierać moc leczniczą, badanie samo powinno być kapłaństwem, które by nikogo nie oszczędzało, nawet samego badania. To są wszystko praktyczne utopie, ale chciałem pokazać to, co się znajduje na końcu idealnego przedłużenia linii zawartych w tej sieci rozumowej, którą pokryta jest Pałuba. Skoro Lutosławski usiłuje ściągnąć Królestwo Boże na ziemię za pomocą filologii i sentymentalnej szczerości, to ja sądzę, że szczerość bez narzędzi szczerości to nie taka łatwa historia, jak się z zewnątrz wydaje; wiadomość o prawach nim rządzących wejść musi wpierw w krew ogółu: i dlatego to może za jakie tysiąc lat Pałuba naprawdę wyjdzie w szkolnym wydaniu jako próbka psychologii z kamiennej epoki ludzkości. [przypis autorski]

gatunek pośredni, który, czując swoje zakłopotanie (…) przekręca pytanie, że w końcu już nikt nie wie, o co w nim szło. Tak uczynił już Leibnitz — chwiejność Leibnitza w tej kwestii widać najwyraźniej z jego listu pisanego do Coste'a [Coste Pierre: tłumacz Locke'a O rozumie ludzkim, wydawca dzieł Montaigne'a i Labruyre'a. Zob. Kleinere philosophische Schriften von Leibnitz w przekładzie Habsa (Reclam), uw. 207. Przekład wspomnianego listu znajduje się na s. 268. Platonizm Leibnitza, odróżniający rzeczywistość wieczną i czasową, prowadzi Leibnitza do odróżnienia konieczności bezwzględnej, czyli bezwarunkowej, od warunkowej, czyli hipotetycznej. Tę warunkową konieczność nazywa przypadkowością, a więc nie utożsamia tej ostatniej z bezprzyczynowością i stwarza tym sposobem sprzeczne w sobie pojęcie przypadkowej konieczności. Stosownie do tego odróżnia prawdy konieczne od przypadkowych. Ów list zawiera rozwinięcie tych myśli i wyjaśni czytelnikowi poniekąd stanowisko Schopenhauera wobec Leibnitza, przyczyni się zapewne także do przyznania słuszności temu pierwszemu: gdyż nie można bezkarnie wojować tak sprzecznym pojęciem, jak „przypadkowa konieczność”: popada się samemu w sprzeczności i niejasności; przyp. tłum.] Opera phil., ed. Erdmann, p. 447; następnie także w Théodicée, § 45–53. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum for the provincial booksellers, Lyon (1776), [w:] Primary Sources on Copyright (1450–1900), red. L. Bently, M. Kretschmer, www.copyrighthistory.org, rozdz. 1 s. 46. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…. rozdz. 1 s. 2. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 2. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 36. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 37. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 40. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 45. [przypis autorski]

Gaultier's memorandum…, rozdz. 1 s. 46. [przypis autorski]

Gaunilo — współczesny Anzelmowi Kantuareńskietnu, zakonnik w klasztorze Mar-Montier pod Tours; miał być hrabią Montigny, który wskutek niepowodzeń życiowych wstąpił do klasztoru. Napisał: Liber pro insipiente adversus Anselmi in Proslogio ratiocinationem. [przypis autorski]

Gavarni zaręcza, że byle miał powietrze w aparacie do oddychania, będzie się mógł swoim balonem na inne dostać planety (…) — Kto przeczytał z uwagą naszą Maskarada w obłokach, czyli podróż nadpowietrzną nad Morze Północne, wyszła dwa lata temu w „Gazecie Codziennej” i osobno w Wilnie, ten przyzna, żeśmy przewidzieli i przepowiedzieli wynalazek pana Gavarni. [przypis autorski]

Gaweńskie książęcie — Kże Andegaweński. [przypis autorski]

Gaździna (gw.) — gospodyni. [przypis autorski]

gdyby bowiem nawet myślał o tym, nie dopuścił się zamachu — Trzeba, aby myśl była połączona z jakowymś uczynkiem. [przypis autorski]

Gdyby estetyka mogła istnieć sama przez się — Przybyszewski byłby jej najkonsekwentniejszym metafizykiem — S. Brzozowski, Dzieła wszystkie, VI, s. 160 (Współczesna krytyka literacka). [przypis autorski]

gdyby Kant czytał Sienkiewicza (…), wstydziłby się tego, że napisał swoją „Teodyceę” — Zawsze to nieco chwiejna erudycja. [przypis autorski]

gdyby kapłan począł z ambony zachęcać do litości nad nimi, niezawodnie poczytywano by mu to za dziwactwo, i może nawet ktoś dopatrzyłby się w tym powiewu herezji, poczętej z ducha Azji — por. M. Zdziechowski, Św. Franciszek z Asyżu a czasy nasze, „Słowo”, 1927, nr 226. [przypis autorski]

gdyby kościół był przypadkiem rodzaju męskiegoTu es Petrus, et super hanc petram/ Aedificabo Ecclesiam meam. (Patrz: de Potter, Historia Kościoła); [gdyby kościół był przypadkiem rodzaju męskiego: po łacinie ecclesia, po francusku l'eglise są rodzaju żeńskiego; przyp. tłum.] [przypis autorski]

Gdyby ktoś napisał historię okrucieństwa, czyli historię obrzydliwości człowieka… — [M. Zdziechowski], Pesymizm, romantyzm, podstawy chrześcijaństwa, t. I, s. 187. [przypis autorski]

gdyby ktoś (…) według normy danej nam idei prawdziwej zdobywał inne idee w należytym porządku, to nie zwątpiłby nigdy o swej prawdzie — Tak samo jak my nie wątpimy o naszej prawdzie. [przypis autorski]

gdyby mangrowe — roślinność tropikalna z korzeniami na wierzchu. [przypis autorski]

Gdyby Napoleon zniszczył świat dla niszczenia (…) Najwyższym! — S. Przybyszewski, Dzieci szatana, s. 63. [przypis autorski]

gdyby nawet prawo zwolniło zupełnie zabieg przerywania ciąży od kar, zawsze zostanie w nim dla lekarza coś, przed czym będzie się wzdragało jego poczucie lekarskie: jego zadaniem jest leczyć choroby, nie zaś, dla względów obcych na pozór jego sztuce, przerywać stan fizjologiczny u osoby zdrowej, może narażając ją na chorobę. — Mówię na pozór, bo wszak nie tylko bezpośrednie zdrowie jednostki jest przedmiotem medycyny, ale i najszerzej pojęta higiena społeczna. [przypis autorski]

Gdyby Nietzsche pisał swoje pierwsze dzieło po raz drugi, nazwałby je może: „Geburt der Tragedie aus dem Geiste der Skulptur” — S. Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 8; [Geburt der Tragedie aus dem Geiste der Skulptur (niem): narodziny tragedii z ducha rzeźby; red. WL]. [przypis autorski]

gdyby nosił rogi, wydałyby się piękne — czy to dla ich połysku, czy dla wielkości lub kształtu; w ten sposób lub też przez kojarzenie uczuć (patrz wyżej o śladach ospy) kochająca kobieta przyzwyczaja się do braków kochanka. Rosyjska księżna C. przyzwyczaiła się zupełnie do człowieka, który właściwie wcale nie ma nosa. Obraz odwagi oraz pistoletu nabitego dla odebrania sobie życia z powodu tego nieszczęścia, wreszcie litość dla wielkiej niedoli, wspomagane myślą, że on się wyleczy, że już zaczyna się leczyć, sprawiły ten cud. Trzeba, aby biedny ranny nie zdradzał, że myśli o swoim nieszczęściu. Berlin 1807. [przypis autorski]

Gdybyście nie wiedzieli w głębi ducha waszego o całej przeszłości… — Wykład nauki (Dzieła, t. X, s. 201). [przypis autorski]

Gdyby się w socjologicznej skromności zadowolili tym (…) forpocztę nieistniejącej wielkiej armii — S. Lubliński, Der Ausgang der Moderne, Dresden 1909, s. 56. Pośród badaczy polskich w tym charakterze modernizmu jako symptomu socjologicznego przekwitającej cywilizacji urbanistycznej typu mieszczańskiego orientował się tylko jeden, ale za to najbardziej bystry przeciwnik tego prądu — L. Krzywicki (por. K. R. Żywicki, O sztuce i nie-sztuce, „Prawda” 1899, nr 14). Jego rozważania wybiegają jednak poza ramy naszego ujęcia i stąd zużytkowane być mogą dopiero przy socjologicznej analizie fin-de-siecle'u, która niezależnie od niniejszej książki zostanie przeprowadzona przez piszącego. [Zamiar ten nie został przez autora w latach przedwojennych wykonany; przyp. z r. 1958]. [przypis autorski]

gdyby w miejsce karczem stały były szkoły… — w samym Sobowie istniały wówczas dwie główne karczmy, prócz których jeszcze w trzech prywatnych domach żydowskich były szynkownie, czyli że w jednej średniej wsi były aż trzy żydowskie szynkownie. [przypis autorski]

Gdyby w republice rzymskiej prawodawcy wprowadzili cesję dóbr — Wprowadziła je dopiero lex Julia de cessione bonorum. Unikało się w ten sposób więzienia i hańbiącego zajęcia dóbr. [przypis autorski]

Gdyby zaś się obawiał, iż dusze, włożone jedynie do lęku przed okrutną karą, nie dadzą się powściągnąć za pomocą łagodniejszej, starałby się działać w sposób ukryty i nieznaczny: zrazu w poszczególnych wypadkach najbardziej nadających się do ułaskawienia łagodziłby kary za zbrodnie, aż w końcu zdołałby je zmniejszyć we wszystkich okolicznościach. — Zważcie to dobrze jako praktyczną zasadę we wszystkich wypadkach, w których dusze uległy skażeniu wskutek nazbyt srogich praw. [przypis autorski]

Gdyby z biegiem czasu znowu powstał naród trzymający sobie boga rozdającego kraje sąsiednie jako „Ziemię Obiecaną”, radzę zawczasu sąsiadom tego narodu przedsięwziąć środki ostrożności i nie czekać, aż po stuleciach znów zjawi się szlachetny król Nabuchodonozor [król babiloński, zburzył Jerozolimę i uprowadził większość Żydów do Babilonii jako niewolników; red. WL], aby wymierzyć spóźnioną sprawiedliwość, lecz zawczasu „obietnice” wypędzić z głowy, a świątynie boga tak wspaniałomyślnie darowującego sąsiednie kraje zburzyć do szczętu — a to w imię sprawiedliwości wszechludzkiej. Kto nie zna hebrajszczyzny, a chce wiedzieć, co to jest Stary Testament, niechaj czyta go w tłumaczeniu Siedemdziesięciu (Septuaginta) [staroż. przekład Biblii Hebrajskiej na grekę; red. WL], które jest najdokładniejszym i najpiękniejszym z wszystkich tłumaczeń. Styl Septuaginty jest równocześnie szlachetny i prosty, nie ma w sobie nic kościelnego i nic katolickiego. Tłumaczenie Lutra w porównaniu z Septuagintą jest pobożne i prostackie, często niedokładne, miejscami pewnie umyślnie, i trzymane w tonie kościelnym, silącym się na namaszczenie. Miejscami Luter pozwala sobie na eufemizmy, które w istocie są fałszerstwami, np. verbannem, „posłać na wygnanie” zamiast oryginalnego έφόνευσαν, „zabić” i wiele innych. Zresztą wrażenie, jakie studium Septuaginty mi pozostawiło, streszcza się w wielkiej sympatii i szacunku, jaki czuję dla wielkiego króla Nabuchodonozora (μεγας βασιλευς Ναβουχοδονόσορ), chociaż trochę za łagodnie postąpił sobie z ludem trzymającym sobie boga, który obdzielał swój lud krajami sąsiednimi, które należało potem tylko mieczem zdobyć i wybudować tam świątynię wspaniałomyślnemu bogu. Oby każdy naród, którego bóg rozdaje „ziemie obiecane”, znalazł swego Nabuchodonozora i swego Antiocha Epifanesa [hellenistyczny władca Syrii z II w. p.n.e., prowadził politykę siłowej hellenizacji Żydów; red. WL], i to jak najprędzej! [przypis autorski]

Gdy chcesz wyjść poza człowieka, wpadasz zaraz w to, czym człowiek był, a chcesz określać, czym będzie, czym się uczyni — S. Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 22. [przypis autorski]

gdy honor postawiono w sprzeczności z honorami i kiedy można być równocześnie okrytym hańbą i zaszczytami — Za panowania Tyberiusza wznoszono posągi i dawano triumfalne ozdoby donosicielom, co do tego stopnia spodliło te honory, iż ci, którzy zasłużyli na nie, wzgardzili nimi. Fragm. Diona, ks. LVIII, zaczerpnięta z Wyciągu cnót i przywar Konst. Porphyrog. Patrz w Tacycie, jak Neron z przyczyny odkrycia i ukarania rzekomego sprzysiężenia dał Petroniuszowi Turpilianowi, Nerwie, Tigelinowi ozdoby triumfalne. Annal. ks. XIV. Patrz również, jak wodzowie nie chcieli prowadzić wojny, ponieważ gardzili jej chwałą, pervulgatis triumphi insignibus. Tac. Annal. ks. XIII. [przypis autorski]

gdy jeden z dwóch konsulów mianował dyktatora — mianowicie uskuteczniano to w nocy i tajemnie, jak gdyby wstydzono się stawiać człowieka ponad prawami. [przypis autorski]

Gdy jestem w Europie, doznaję uczucia, jak gdybym przechadzał się po pięknych alejach cmentarza… — w. ks. Aleksander Michajłowicz, Kniga Wospominanij, Paryż 1933, s. 333. [przypis autorski]

gdy Lessing nie złożył był jeszcze, ale już był bliski złożenia swoich ślubów masońskich (…) Pismo to zwracało się z nadzwyczajną gwałtownością przeciw dogmatom chrześcijańskim… — por. Erich Schmidt, op. cit., t. II, s. 201–202. [przypis autorski]

gdym się rwała do Tykocina po śmierci Zygmunta, by uczcić modlitwą najdroższego brata zwłoki, to mię nie dopuszczono — historyczne. [przypis autorski]

Gdy nie wiem, czy istnieję (…) co nad światem zaległa — S. Przybyszewski, Requiem aeternam, Lwów 1904, s. 16. Falk cierpi, ponieważ nie może stać się wyłącznie chucią, jak prostacki Iltis: „Twoja chuć jest całkiem niezależna od mózgu, jesteś jak hydromeduza, która nagle odrzuca ssawki, opatrzone narzędziami płciowymi, i śle je, by szukały samicy… Boże, jakiś ty szczęśliwy… ale ja nie zazdroszczę ci tego szczęścia… Cierpię z mojej własnej winy, cierpię, bo mój umysł stara się objawić swe głębie, wytworzyć łączne ogniwa, które by mnie sprzęgły z wszechświatem, z całą naturą… Cierpię, bo nie mogę się stać naturą, bo nie mogę zlać, stopić w sobie tego, co jest moją drugą połową kobiety” (Homo sapiens, I, s. 135). [przypis autorski]

Gdy państwo zostanie założone, zgoda polega na przebywaniu w nim; zamieszkiwać terytorium, znaczy poddawać się władzy zwierzchniczej — to wszystko należy zawsze odnosić do wolnego państwa; skądinąd bowiem rodzina, majątek, brak schronienia, konieczność, gwałt mogą zatrzymać jakiegoś mieszkańca w kraju wbrew niemu samemu; i wówczas samo przebywanie jego w kraju nie wystarcza do przyjęcia, że zgadza się on na umowę lub na pogwałcenie umowy. [przypis autorski]

Gdy Prometeusz woła (…) chociażby nawet one objawiały się z pewnym talentem — A. Świętochowski, Młoda starość, „Prawda” 1899, nr 3. [przypis autorski]

gdy przed 20 laty pierwszy raz błysnęło mu nowe słońce, on zaś, olśniony blaskiem jego niezwykłym, przeczuł w nim światłość dla świata całego — chwila ta odnosi się do roku 1843: gdy pracował raz przy stole swym, przyszła mu nagle myśl, iż w tej właśnie chwili przechodzi koło okien jego ukochana przezeń istota; spojrzawszy, zobaczył ją w rzeczy samej, chociaż nigdy nie miała zwyczaju przechodzić tamtędy. Odtąd począł wierzyć w przeczucia. [przypis autorski]

Gdy przed kilku laty brałam udział w ruchu kobiecym — por. Missbrauchte Frauenkraf. [przypis autorski]

Gdy rozkochane zlecą się puszczyki — rozmowa puszczyków, jak i cała myśl prologu, jest osnuta na wyobrażeniu gminu, iż diabli wybierają noce ciemne i burzliwe do wyprawiania swych pustot i że puszczyki dlatego się śmieją, iż widzą wszystkie harce i dokazywania tych istot, które nasza mitologia gminna wpółstrasznymi, wpółkomicznymi wystawia. Prócz poetyczności pomysłu autor miał i tę pobudkę wprowadzić rozmowę puszczyków w swój czarodziejski prolog, że takowe pożyczania mowy ptakom często się natrafia w pieśniach i dumach ukraińskich, a właśnie jego zamiarem było korzystać ze wszystkich skarbów gminnej poezji naszej. [przypis autorski]

gdyśmy dowiedzieli się o naturze koła i również o naturze kwadratu, to już nie mamy możności łączenia obydwu i zmyślenia kwadratowego koła albo też duszy kwadratowej lub czegoś podobnego — Trzeba zauważyć, że zmyślenie, wzięte samo przez się, niewiele różni się od snu, tylko że we śnie nie ukazują się przyczyny, jakie się ukazują czuwającym przy pośrednictwie zmysłów, a z których wnoszą, że wyobrażenia danej chwili nie są wywołane przez żadne rzeczy zewnętrzne. A za to błąd jest, jak się to wkrótce okaże, marzeniem sennym na jawie, i jeżeli silnie występuje, nazywa się obłędem. [przypis autorski]

gdyśmy się dowiedzieli o naturze duszy, nie możemy zmyślić, że jest ona kwadratowa, aczkolwiek słowami wszystko możemy uczynić — Często się zdarza, że ludzie przywołują na pamięć wyraz „dusza” i tworzą przy tym jakieś wyobrażenie materialne. Gdy w ten sposób wyobraża się obydwa razem, łatwo uwierzyć, że się wyobraża i zmyśla duszę materialną, albowiem nazwy nie odróżnia się od rzeczy samej. Tutaj wymagam, aby Czytelnicy nie odrzucali tego zbyt pochopnie, i spodziewam się, że nie uczynią tego, jeżeli baczną zwrócą uwagę na przykłady oraz na to, co będzie powiedziane dalej. [przypis autorski]

Gdyśmy w dyspucie ustnej rozprawiali o kierunkach literackich (…) krytyków, którzy mają śmiałość wobec utworów Miriama zawołać: „nie rozumiem” — J. Kotarbiński, Dekadentyzm w życiu i literaturze naszej, s. 172. [przypis autorski]

gdy sam z własną niemocą się miota (…) Aby padali i marli z rozpaczy… — A. Asnyk, Pisma, Warszawa 1939, II, s. 255–256 (Sprzeczne prądy). [przypis autorski]

Gdy starzy hołdowali ideałom określonym (…) zupełnym brakiem zmysłu dla normalnego ideału w życiu wewnętrznym — M. Zdziechowski, Z niwy najnowszej poezji polskiej, „Świat” 1895, nr 4. [przypis autorski]

gdy twój ojciec, wszechwładny pan, dał Ci po raz pierwszy przywilej wejścia do świątyni — Prawo wejścia do Świątyni Słońca miał jedynie władca Inków. [przypis autorski]

Gdy tylko Płazy stały się powszednim zjawiskiem, zmieniła się, by tak rzec, ich problematyka — Charakterystyczny dowód stanowi ankieta pisma „Daily Star” na temat: „Czy Płazy mają duszę?”. Cytujemy z tej ankiety (jednak bez gwarancji autentyczności) kilka wypowiedzi wybitnych osobistości:

mój przyjaciel, wielebny H. B. Bertram i ja przez dłuższy czas obserwowaliśmy Salamandry przy budowie tamy w Adenie. Rozmawialiśmy z nimi również dwu albo trzykrotnie, ale nie zauważyliśmy u nich żadnej oznaki wyższych uczuć, takich jak Honor, Wiara, Patriotyzm albo Sportowy Duch. A co innego, pytam się, możemy słusznie nazywać duszą?”

Truly yours,

Colonel John W. Britton

„Nie widziałem nigdy żadnego Płaza, ale jestem przekonany, że stworzenia, które nie mają własnej muzyki, nie mają też duszy”.

Toscanini

„Pozostawmy na boku kwestię duszy, ale, mogąc obserwować osobniki z gatunku Andrias Scheuchzeri, powiedziałbym, że nie mają one indywidualności; wydają się być wszystkie równie pracowite, równie zdolne — i równie pozbawione wyrazu. Jednym słowem odzwierciedlają pewien ideał nowoczesnej cywilizacji, a mianowicie Przeciętność”.

Andrè d'Artois

„Zdecydowanie nie mają duszy. W tym podobne są do człowieka”.

G. B. Shaw

„Wasze pytanie wprawia mnie w zakłopotanie. Wiem na przykład, że mój chiński piesek Bibi ma małą i śliczną duszę. Również moja perska kotka Sidi Hanum ma duszę, i to jaką wspaniałą i okrutną! A Płazy? Tak, te biedactwa są bardzo zdolne i inteligentne. Potrafią mówić, liczyć i być bardzo pożyteczne. Skoro jednak są takie brzydkie…”

Wasza Madeleine Roche

„Niech sobie będą Płazy, byleby nie były marksistami”.

Kurt Huber

„Nie mają duszy. Gdyby ją miały, musielibyśmy pod względem ekonomicznym postawić ich na równi z człowiekiem, co byłoby absurdalne”.

Henry Bond

„Nie mają za grosz seksapilu. Dlatego też nie mają duszy”.

Mae West

„Mają duszę, jak każde stworzenie i każda roślina, jak wszystko, co żyje. Wielka jest tajemnica życia”.

Sandrabharata Nath

„Mają ciekawą technikę i styl pływania. Możemy się od nich wiele nauczyć, zwłaszcza gdy idzie o pływanie na długich dystansach”.

Johny Weissmüller

[przypis autorski]

Gdy wszystkie wiary zbankrutowały, ta jedna jeszcze została: dążenie do Piękna (…) prawdziwsze od efemerycznych jego wartości — W. Feldman, Piśmiennictwo polskie, II, s. 14. [przypis autorski]

gdyż charakteryzuje ona treść utworu »nowych« pisarzy (…) wypada używać i powieściopisarzom, i poetom innych szkół — W. Wojnarowska, Nowa literatura francuska, „Ateneum” 1891, t. IV, s. 107. [przypis autorski]

Gdyż co można nazwać w sztuce dekadentyzmem-upadkiem? (…) Wszystko to można by nazwać anarchią ducha, gdyby tam duch był obecny — St. Pieńkowski Rak, „Strumień” 1900, nr 2. [przypis autorski]