Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | arabski | architektura | astronomia | białoruski | biologia, biologiczny | botanika | chemiczny | czeski | dawne | drukarstwo, drukowany | filozoficzny | fizyka | francuski | geologia | grecki | gwara, gwarowe | hebrajski | hinduski | historia, historyczny | hiszpański | holenderski | łacina, łacińskie | literacki, literatura | liczba mnoga | medyczne | mitologia | mitologia grecka | mitologia rzymska | muzyczny | niemiecki | obelżywie | poetyckie | pogardliwe | portugalski | pospolity | potocznie | prawo, prawnicze | przenośnie | przestarzałe | przymiotnik | przysłowiowy | przysłówek | psychologia, psychologiczny | regionalne | religijny, religioznawstwo | rosyjski | rodzaj żeński | rzadki | rzeczownik | staropolskie | szwedzki | techniczny | turecki | ukraiński | węgierski | włoski | wojskowy | żartobliwie | żeglarskie

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 14544 przypisów.

szmat — dziś w r.ż.: szmata. [przypis edytorski]

szmatek — tu: kawałek. [przypis edytorski]

szmatok (ros.) — kawałek. [przypis edytorski]

szmat — pewien obszar, kawał. [przypis edytorski]

szmat purpurowy — przen.: nazbyt ozdobny fragment, niepasujący do nastroju i wymowy całości. W jęz. ang. funkcjonują nawet pochodzące od tego sformułowania idiomatyczne wyrażenia purple patch oraz purple prose. [przypis edytorski]

szmekier (z niem.) — daw. pracownik służb celnych, poszukujący towarów pochodzących z przemytu. [przypis edytorski]

Szmeks — (Schmeks, Smeukek, Šmeks) Smokowiec, w roku 1875 przemianowany na Stary Smokowiec, obecnie część miasta Wysokie Tatry. [przypis redakcyjny]

szmelc — ochronna powłoka na powierzchni metalu. [przypis edytorski]

szmelc — ochronna warstwa na powierzchni metalu. [przypis redakcyjny]

szmelcowanie — metoda konserwacji metalu, polega na kilkakrotnym pokryciu go olejem jadalnym i każdorazowo wypaleniu. Powstaje wówczas twarda, szklista powłoka. [przypis edytorski]

szmelcowany — błyszczący, pokryty złotem. [przypis edytorski]

szmelcowany (daw.) — o metalu: pokryty gładką, szklistą powłoką zabezpieczającą przed korozją. [przypis edytorski]

szmelcowany — natarty kilkakrotnie tłuszczem (olejem, smalcem itp.); w ten sposób tradycyjnie zabezpieczano metal: zbroje, broń i in. [przypis edytorski]

szmelcowany — szmelcowanie to metoda konserwacji metalu, polega na kilkakrotnym pokryciu go olejem jadalnym i każdorazowo wypaleniu. Powstaje wówczas twarda, szklista powłoka. [przypis edytorski]

szmelcowany (z niem.) — pokryty szmelcem, powłoką, glazurą, dawaną na gorąco. [przypis redakcyjny]

szmenda (z fr. chemin de fer: bakarat) — przen.: gracz, karciarz. [przypis edytorski]

szmermel (daw.) — fajerwerk, raca. [przypis edytorski]

szmermel (daw.) — raca, fajerwerk. [przypis edytorski]

szmermel (daw.) — rodzaj sztucznych ogni. [przypis edytorski]

szmermel (daw.) — wężykowaty fajerwerk, raca. [przypis edytorski]

szmermel — fajerwerk o wężykowatych skrętach, który przed zgaśnięciem daje wystrzał. [przypis redakcyjny]

szmermel (przest.) — raca, wężykowaty fajerwerk. [przypis edytorski]

szmer szumi (…) z gałęzi sosen nad brzegiem Chiassy — Chiassa, dziś pusta okolica blisko Rawenny. Jeszcze teraz widzieć tam można ogromne lasy sosnowe. [przypis redakcyjny]

Szmigielska — Józefa Śmigielska (Dobiszewska, 1810–1891), powieściopisarka i publicystka, nieciesząca się widocznie uznaniem Narcyzy. [przypis redakcyjny]

Szmini Aceret (Szmini Aceres) — ósmy dzień Sukot. W tym dniu zazwyczaj odmawia się modlitwę o deszcz. [przypis tłumacza]

szminkę wtartą w skórę — białą szminkę sporządzano z bieli ołowianej (blajwajs), różową z morskiej trawy służącej do wyrabiania tańszej purpury albo z rośliny z rodziny szorstkolistnych zwanej anchusa lub enchusa (po polsku: farbownik lekarski, Anchusa tinctoria lub officinalis, rosnąca w krainach nad Morzem Śródziemnym i w Azji Mniejszej; w Polsce rośnie zawleczona odmiana, Anchusa italica). Szminki te wyraźnie wymienia Ksenofont w swym dziełku o gospodarstwie (rozdz. X, 2) w odniesieniu do strojenia się niewiast. [przypis tłumacza]

szmira (z niem.) — lichota, kicz. [przypis edytorski]

Szmitz, Oscar Adolf Hermann (1873–1931) — niemiecki pisarz. [przypis edytorski]

szmondak (z jid.) — człowiek małej wartości; w gw. środ.: złodziej kradnący rzeczy małej wartości; też wulg.: dupek, łajza itp. [przypis edytorski]

szmor — przestrzegaj. W dekalogu nakaz przestrzegania soboty zaczyna się od słowa zachor i szmor. [przypis tłumacza]

Szmuel bar Aba lub Abba Szaul (130–160) — rabin, tannaita. [przypis edytorski]

Szmuel JarchinoaJarchinoa pochodzi od słowa Jareach, które znaczy „księżyc”. Nazywano go tak przez wzgląd na jego wiedzę astronomiczną. [przypis tłumacza]

szmugler — potoczne określenie przemytnika, osoby nielegalnie dostarczającej towary. [przypis edytorski]

szmuklerski (daw.) — szmuglerski, związany z przemytem. [przypis edytorski]

szmuklerz (daw.) — rzemieślnik zajmujący się wyrobem pasów, taśm i frędzli do obszywania ubrań i tkanin; także: pasamonik. [przypis edytorski]

szmuklerz — pasamonik, wyrabiający galony, lamówki. [przypis redakcyjny]

szmukle — zapewne: szmugle. [przypis edytorski]

sznapa (gw., z niem. Schnaps) — wódka. [przypis edytorski]

sznapasznaps (pot.): wódka. [przypis edytorski]

sznaps (daw.) — wódka. [przypis edytorski]

sznapsik (pot.) — wódeczka; zdrobn. od sznaps: wódka. [przypis edytorski]

sznaps (pot., z niem. Schnaps) — wódka. [przypis edytorski]

sznaps (z niem. Schnaps) — żart.: wódka. [przypis edytorski]

sznaps (z niem.) — spirytus, mocny alkohol. [przypis edytorski]

sznerkiel (daw., z niem. schnörkel) — zawijas, ozdoba architektoniczna w kształcie esowatej linii. [przypis edytorski]

sznitt (z niem.) — krój, szyk. [przypis edytorski]

sznur cingulum — używany przez duchownych do przewiązania w pasie alby lub habitu. [przypis edytorski]

sznurówka — tu: tasiemka do wiązania gorsetu. [przypis edytorski]

sznurować usta — zaciskać usta. [przypis edytorski]

sznur — w wyd. 1610: prawidło, z gr. kanon, co pierwotnie oznaczało pręt używany przez architektów i rzemieślników jako przyrząd do wykonywania linii prostych. [przypis edytorski]

sznury — dziś popr. forma N.lm: sznurami. [przypis edytorski]

sznury — [N.lm] sznurami, powrozami. [przypis redakcyjny]

sznytek (gw., z niem.) — porcja napitku, szklaneczka. [przypis edytorski]

szósta dnia sługa — To jest szósta godzina, licząc od wschodu słońca. Musiało być wtenczas samo południe, bo poeta swoją pielgrzymkę pozaświatową rozpoczął w sam Wielki Tydzień przed Wielkanocą. [przypis redakcyjny]

Szóstak — srebrna moneta wartości 6 groszy miedzianych; złoty liczył 4 grosze srebrne, a 30 miedzianych. [przypis redakcyjny]

szósta odmiana, którą nazywał Kapucyngami — zakon kapucynów, założony w r. 1526, a zatwierdzony przez Pawła III w r. 1535. [przypis tłumacza]

szóstego nieba — wg kosmogonii żydowskiej istnieje siedem nieb; siódme, ostatnie jest zamieszkiwane przez Boga Jahwe. [przypis edytorski]

szóstka — potoczna nazwa austro-węgierskiej monety o wartości sześciu krajcarów (grajcarów). [przypis edytorski]

szóstka — potoczna nazwa monety dwudziestohalerzowej (równowartości sześciu krajcarów, które były w obiegu w Galicji do 1857 r.), ok. 1900 r. wartość nabywcza takiej sumy odpowiadała cenie litra mleka lub kilograma chleba; szóstkeście dali (gw.): konstrukcja z przestawną końcówką czasownika, inaczej: daliście szóstkę. Tadeusz Boy-Żeleński, świadek epoki, twierdzi, że autentyczny Czepiec miał za złe Wyspiańskiemu, iż kazał mu się targować o tak małą kwotę, jakiej by porządny gospodarz nie dawał muzykantom (por. Plotka o „Weselu”). [przypis edytorski]

szóstka — potoczna nazwa monety dwudziestohalerzowej (równowartości sześciu krajcarów, które były w obiegu w Galicji do 1857 r.), ok. 1900 r. wartość nabywcza takiej sumy odpowiadała cenie litra mleka lub kilograma chleba. [przypis edytorski]

szóstka — potoczna nazwa monety dwudziestohalerzowej (równowartości sześciu krajcarów, które były w obiegu w Galicji do 1857 r.), ok. 1900 r. wartość nabywcza takiej sumy odpowiadała cenie litra mleka lub kilograma chleba; dwie szóstki to czterdzieści halerzy. [przypis edytorski]

szóstka potrójna — obraz wzię­ty ze starożytnej gry w kości. [przypis redakcyjny]

Szósty [Patriarcha] — Chiń. Huineng, jap. Enō (638–713). Chiński mnich, będący uczniem Hongrena (jap. Gunin), od którego odziedziczył przekaz Dharmy zostając tym samym szóstym patriarchą w szkole chińskiego chan. Był propagatorem tzw. natychmiastowej ścieżki w praktyce buddyjskiej. [przypis tłumacza]

szósty z pośrodka — tj. dzień szósty ze środkowej dekady miesiąca, a zatem szesnasty dzień miesiąca. [przypis edytorski]

Szobbe — ob. Kuando a Kwando, rzeka w Afryce, prawy dopływ Zambezi, przepływający gł. przez Angolę; w dolnym biegu nazywana Chobe. [przypis edytorski]

Szober, Stanisław (1879–1938) — językoznawca i leksykograf. [przypis edytorski]

szob ty buw (rus.) — żebyś ty był. [przypis edytorski]

szofar — barani róg, w który dmie się uroczyście w święto Rosz-haszana i na zakończenie święta Jom-Kipur. [przypis tłumacza]

szofar — barani róg, w który w tradycji żydowskiej dmie się w uroczyście obchodzone święta (Rosz-haszana i na zakończenie święta Jom-Kipur). [przypis edytorski]

szofar — (hebr.; z jid. szojfer) instrument muzyczny wykonany ze zwierzęcego rogu. Używany do ogłaszania ważnych wydarzeń. [przypis edytorski]

szofar — instrument muzyczny zrobiony z baraniego rogu. [przypis edytorski]

szofar — instrument wykonany z rogu baraniego, niekiedy również koziego lub antylopy; używany jest w czasie świąt żydowskich, szczególnie w czasie Rosz ha-Szana. [przypis edytorski]

szofar — róg barani do trąbienia w czasie modłów w święta Rosz Haszana i Jom Kipur. [przypis tłumacza]

szofar — róg barani. [przypis edytorski]

szofar — róg barani. [przypis tłumacza]

szofar — róg barani służący do trąbienia w Nowy Rok i Jom Kipur. [przypis tłumacza]

szofar — róg; starodawny instrument dęty z wydrążonego rogu baraniego. [przypis tłumacza]

szofer — kierowca. [przypis edytorski]

Szofer który wstąpił do milicji… dziewczyna, która przybrała czerwoną gwiazdę… „Historia, zdaje się mała: niewarta aż poematu. Przecież przyczyną się stała, dygnitarskiego dramatu…”.

Jeszcze w Madrycie słyszałem o jakichś warszawskich oburzeniach, zachodach, demarszach [démarche (fr.): oświadczenie a. wystąpienie dyplomatyczne jednego państwa wobec drugiego w konkretnej sprawie; red. WL], wywołanych tą jedną uboczną wzmianką. Ale dopiero w parę miesięcy później, w liście do mojej żony, miały się przelać co najgroźniejsze fumy z V kategorii służbowej. Jako barwny przyczynek obyczajowy, jako dowód, co kto widział w Hiszpanii, przytoczymy więc ów liścik:

Szanowna Pani,

Korzystam z uprzejmości P. Konsula Zabali, by przesłać list Pani, który nie mogłam doręczyć p. Pruszyńskiemu, gdyż nigdy się do nas nie zgłosił.

Przy okazji chciałam nadmienić mężowi Pani, że byliśmy nieprzyjemnie zdziwieni ustępem o poselstwie polskim i służbie poselstwa w Madrycie w korespondencji z Hiszpanii w „Wiadomościach Literackich” dotyczącym Poselstwa i służby Poselskiej. Wobec ogromu faktów i zgrozy wydarzeń — poruszanie tak błahych i „wewnętrznych” spraw — po prostu zdumiewa.

A dla ścisłości Poselstwo wszędzie i zawsze jest terenem Rzeczypospolitej, więc opisywanie, co się tam dzieje, jest wyraźnym wprowadzeniem w błąd czytelnika, któremu miało się dawać korespondencję z Hiszpanii. A wreszcie — i może od tego trzeba by zacząć — elementarna grzeczność wymaga, że jeśli się chce opisywać dom, gdzie się było przyjmowanym — trzeba o to zapytać gospodarza.

Z poważaniem

( — ) Irena Szmulakowska.

Autorka powyższych złotych myśli, Małżonka naszego Posła w Madrycie, jest, jak widzimy, bardziej skora do pisania własnych listów niż do oddawania cudzych. Zwłaszcza za to pierwsze należały się jej słowa podzięki. Wyraziłem je osobiście:

„Wielce Szanowna Pani,

list odesłany mi tak łaskawie po czterech miesiącach posiada w naszych czasach telefonu i radia antykwaryczną wartość, a i ona, jako że osoba, która ów list pisała, cieszy się dobrym zdrowiem, nie jest oczywiście wygórowana. Czuję się jednak zmuszony podziękować Pani najserdeczniej za Jej uwagi, skreślone przy nadesłaniu: jeśli nie zastosuję się zapewne do rad pisarskich, tak hojnie i z takim znawstwem rzeczy udzielanych, to uczynię wszystko, by poglądy Pani spotkały się w Polsce z tak szeroką poczytnością, jak na nią w pełni zasłużyły.

Proszę mi wierzyć, że nie jest to tylko, a raczej nie jest to wcale, komplement. Zdziwienie Pani, że wobec „ogromu wydarzeń” mogłem poświęcić drobną wzmiankę reakcjom ludzi najprostszych, nie powinno być aż tak wielkie: i Pani, i ja znamy przecież pewnego dyplomatę, który nieraz, telefonując do Madrytu, zdradzał żywe zainteresowanie zapytaniem o zdrowie swych dwojga zresztą bardzo rasowych piesków i ogrom wydarzeń nie zmniejszył jego czułości. Żyjemy w czasach, gdy przeżycia ludzi „prostych”, choćby noszących liberię i zamiatających posadzki, zwracają uwagę piszących, bo są symptomatyczne i nowe. Przykro mi natomiast bardzo, jeśli wplatając w moją opowieść hiszpańską ów barwny szczegół jak służba polskiego poselstwa garnęła się pod czerwone sztandary, naraziłem, jak to różnostronne demarsze Pani w Warszawie zdawałyby się wskazywać, niezachwianą dotąd karierę Męża Pani. Niech się Pani jednak nie lęka: jestem głęboko przekonany, że odnośne władze skrupią swe ressentiment [fr.: rozgoryczenie, uraza; red. WL] prędzej na głowie dziennikarza, który o tym pisze, niż dygnitarza, u którego to się dzieje. Taka logika szłaby raczej po linii najnowszych naszych zdobyczy w dziedzinie odpowiedzialności: mam wszelką nadzieję, że i w obecnym wypadku nic z nich nie będzie uszczknięte i że dalsze drogi Pana Ministra opromieni blask niejednej jeszcze orderowej gwiazdy. Mogę Panią zapewnić, że pisząc o czerwonej gwieździe Anieli i milicjanckich galonach szofera, nie miałem wcale na myśli tych ech, jakie to może wywołać w kartotece wydziałów personalnych. Dlaczegóż więc o tym pisałem? Dlatego, że Czytelnicy moi lubią, gdy udowadnia im się tezy, które się stawia. Ja zaś właśnie pisałem, że hiszpańska dziewczyna od krów, choćby nazywała się Inez lub Carmen, to rodzona siostra naszej Kaśki, że wiejski Juan jest rodzonym bratem bandosa Jaśka, że, na przekór geografii, a zgodnie — niestety — z socjologią, nasza Polska i ich Hiszpania są sobie bardzo niedalekie. Jakże dobitnym przykładem był ów odzew, który rewolucja hiszpańska znalazła w sercach służby polskiego poselstwa. Nie wątpię, że moi Czytelnicy nie wezmą mi tak bardzo jak Pani za złe moje „naruszenie dyplomatycznej eksterytorialności” albo owo „wprowadzenie w błąd” — opisywaniem rzeczy prawdziwych. W pierwszej kwestii sądzę, że sam Mąż Pani, zapewne prawnik z wykształcenia, pośpieszy z drobnym sprostowaniem, że „eksterytorialność” obowiązuje władze hiszpańskie, nie zaś dziennikarzy polskich. — W drugiej, Czytelnicy przypomną sobie z lektury, która Pani zapewne tylko wskutek pobytu za granicą i przeciążenia obowiązkami reprezentacji jest, zdaje się, obca, że i Słonimski, i Zygmunt Nowakowski — że zacytuję powszechnie znanych — nie uważali za tabu ani konsulatu w Petersburgu, ani ambasady w Moskwie. To dopiero poselstwo polskie w Madrycie domaga się więc specjalnej ochrony, i to z powodu kolportowania wypadków, które niejednokrotnie cytowała prasa madrycka i których prawdziwości nawet Pani nie podaje w wątpliwość.

Przykro mi zauważyć wreszcie, że pisząc o „elementarnej grzeczności”, która, zdaniem Pani, nakazywała mi milczenie o rzeczach, jakie się działy w domu, którego byłem gościem, zapomina Pani o jednej, dość zasadniczej rzeczy: że ani na chwilę nie byłem gościem Pana Ministra. Byłem parokrotnie, wyłącznie w roli interesanta, w urzędzie, którego był szefem, podobnie jak naczelnik posterunku w Mszanie jest szefem swego posterunku, a kierownik agencji pocztowej w Krzemienicy — szefem w tym urzędzie. Mam zawsze prawo, już nawet jako obywatel Rzplitej, napisać czy powiedzieć, że lokal posterunku jest brudny, czy że w agencji pocztowej urządzono sobie dancing, cóż dopiero, gdyby zaszedł wypadek, że służba komendanta posterunku w Mszanie paraduje z odznakami partii komunistycznej! Chciałbym wiedzieć, jakby wtedy wyglądały dalsze losy owego komendanta, a doprawdy lepiej będzie nie zapominać, że ministrów pełnomocnych Rzplitej i skromnych komendantów posterunku rozróżnia tylko szczebel służby i przydział do innej dziedziny tej samej pracy państwowej. Różnica w sumiennym pełnieniu obowiązków — to już czysto personalny wkład komendanta czy ministra. Wszelka społeczna kontrola by ustała, gdyby miano w myśl życzeń Pani pytać „gospodarza”.

Zdaje się, że zdołałem tak dostatecznie uwydatnić myśli wyrażone w otrzymanym liście, że mogę tylko podziękować za ich nadesłanie: formułują one w rzadko spotykanej okazałości, w pełnej pogardzie dla niepotrzebnych obsłonek, pewne pojęcia, zbiór pojęć, dojrzewających na wysokich połoninach obecnej Polski. Nie zdziwi się też Pani, że Jej list będzie na należnym sobie miejscu opublikowany jak każdy społecznie cenny dokument — oczywiście wraz z moim skromnym niniejszym komentarzem. Łączę wyrazy szacunku.

( — ) Ksawery Pruszyński.

[przypis autorski]

szojchet — rytualny rzeźnik. [przypis edytorski]