Syrokomla, Władysław
Gawęda o bocianie
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/syrokomla-gawedy
Sekuła, Aleksandra
Choromańska, Paulina
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Liryka
Wiersz
Utwór powstał w ramach konkursu ,,Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2013", realizowanego za pośrednictwem MSZ RP w roku 2013. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie ,,Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2013". Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może byc utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/syrokomla-gawedy-gaweda-o-bocianie
http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/docmetadata?id=8751&from=&dirids=1&ver_id=&lp=3&QI=
Władysław Syrokomla, Gawędy i rymy ulotne, Nakładem Księgarni pod firmą Zawadzkiego i Węckiego, Warszawa 1853.
Domena publiczna - Władysław Syrokomla zm. 1862
1933
xml
text
text
2013-10-23
pol
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/2615.jpg
frankdouwes@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/2615
Władysław Syrokomla
Gawędy
Gawęda o bocianie
I
Wiatr chłodno westchnął i mgłami kręci,/
Zima już blisko, ej blisko!/
Bocian poważny stróż sianożęci,/
Rozpuszcza skrzydła, tumany męci,/
I z wolna płynie na rżysko ---/
Siadł, zaklekotał, zwiesił dziób duży/
I zamknął poważnie oko./
Snadź syn litewski marzy głęboko/
O swéj zamorskiéj podróży.
II
«Miłoż to lecieć w auzońską stronęauzońska strona --- Auzonia to daw. poet. nazwa Włoch, Italii; tu: słoneczne kraje.,/
Miło cóś widzieć i wiédzieć,/
A rozważając trudy minione,/
Plądrować Nilu brzegi zielone,/
Na piramidzie posiedzieć. ---/
--- Lecz ach! wiadomo jednemu Bogu,/
Czy ujdę śmierci lub klęski?/
--- Czy wrócę jeszcze w kraj nadniemeński,/
Siędęż na kupie murogumurog --- siano bardzo dobrego gatunku, pochodzące z łąk położonych pomiędzy gruntami uprawnymi.?»
III
«O błonie Litwy! cudneż to błonie!/
Tu wszystko szczęściem rozmarzy,/
Słonko ciepluchne, sianożęć wionie,/
Dziatwa klekoce, a tam na stronie/
Słychać brząkanie kosarzy./
Słodkoż tu było --- Bóg wié co daléj,/
Czy wracać będzie już po co?/
Może dąb z gniazdem zamieć obali,/
Lub kry wiosenne zgruchocą?!»
IV
«Lepiej by swemi czuwać oczyma,/
W miejscu, gdzie szczęścia tak wiele,/
Lecz piersi czują, że idzie zima,/
Na żółtéj łące już żeru nié ma,/
Za chwilę śnieg ją zaściele!»/
I ptak --- opiekun błoni ojczystéj/
Wyprężył dziób swój czerwony,/
Podbiegł --- rozwinął lot zamaszysty.../
Uleciał w auzońskie strony.