Przerwa-Tetmajer, Kazimierz
Podczas wiatru z Tatr
Kozioł, Paweł
Ługowska, Maria
Niedziałkowska, Marta
Ługowska, Maria
Fundacja Nowoczesna Polska
Modernizm
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przerwa-tetmajer-podczas-wiatru-z-tatr
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezji, nakł. Gebethnera i Wolffa, Warszawa-Kraków 1897
Domena publiczna - Kazimierz Przerwa-Tetmajer zm. 1940
2011
xml
text
text
2012-10-11
pol
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/1803.jpg
Steve Snodgrass@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/1803
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Podczas wiatru z Tatr
Dumny, nieuskromiony, witaj mi, żywiole!/
zawsze ciebie kochałem ze wszystkich najwięcej!/
na twym łonie się duch mój kołysał dziecięcy,/
tyś mi pierwszą muzyką był słyszaną w świecie,/
kiedyś od Tatr przylatał przez lasy i pole --- ---/
dumny, nieuskromiony, witaj mi, żywiole!
WiatrKochałem ciebie zawsze! bo na twoim grzbiecie,/
jako na oceanu powłoce rozdętej,/
nie śmią siadać i płynąć żeglowne okręty;/
bo niszczysz i niweczysz wszelką ludzką siłę,/
dumny, nieuskromiony, pyszny elemencieelement --- tu: żywioł.!/
bo przeplatasz, jak demon, wielką ziemską bryłę/
i nigdzie nie jest kres twój --- i nigdzie poczęcie./
Wieczny i bezgraniczny, niczym nie zamknięty, /
lecisz przez cichych niebios gwiezdne firmamenty,/
i niczemu nie bratni, z niczym nie związany,/
wszystkiemu wszędzie obcy, sam jeden dla siebie:/
pustynie, miasta, sioła, góry, oceany,/
wszystko masz u stóp swoich, wędrując po niebie!
Dusza, SamotnośćDumny, nieuskromiony, witaj mi, żywiole!/
Ty jesteś dusz najsłodszą, najlepszą muzyką!/
Jako na wolę marzeń, na twą zdana wolę/
dusza leci: im więcej obcą się uczuje,/
im będzie samotniejszą, im dalej lot chyży/
poniesie ją w pustynię szeroką i dziką:/
tym więcej jest królewską i tym leci wyżej!
WolnośćNiechaj się tam na dole tłum ludu kotłuje,/
niechaj wstają geniusze i w ducha mozole/
podnoszą głuchy odmęt ludzkiej masy w górę,/
aż runie w dół ich pracę zawalić, jak lawa;/
niechaj się ludzkość cała jednym piekłem stawa,/
lub dusze jak anioły świecą białopióre;/
niech wojna grody niszczy, mórmór --- zaraza. sioło po siole/
obraca w pustkę cichą, lub niech kwitną sady/
i złotym plonem lata świat się cały cieszy; /
niech życie będzie świętem dla ludzkiej gromady;/
niechaj się sam Duch zjawi pośród ludzkiej rzeszy/
i rozwiesi nad światem swych rąk aureolę;/
ty, z niczym niezwiązany i obcy wszystkiemu,/
krążysz, li tylko Prawu podległy swojemu,/
dumny, nieuskromiony, wspaniały żywiole!