Konopnicka, Maria
2015-08-04
1981
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, a korektę ze źródłem wikiskrybowie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
xml
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/piesn-sokolow/
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Maria Konopnicka zm. 1910
Maria Konopnicka, Poezje dla dzieci i młodzieży, część III, Wydawnictwo M. Arcta, Warszawa 1922.
http://pl.wikisource.org/wiki/Poezje_cz%C4%99%C5%9B%C4%87_III_dla_dzieci_i_m%C5%82odzie%C5%BCy/Pie%C5%9B%C5%84_soko%C5%82%C3%B3w
Wiersz
Pozytywizm
Liryka
0.3
Pieśń sokołów
text
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/4768.jpg
Tom Hall@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/4768
Maria Konopnicka
Pieśń sokołów
Mrokiem niegdyś i smutkiem nękany, /
Nędzniał sokół oślepły na kole, /
Dziś nad lasy ojczyste i łany/
Podniósł w słońce swe skrzydła sokole.
Już on nie chce być w klatce swej syty, /
I zhańbiony żelaznem ogniwem, /
Już zna wolne, szerokie błękity, /
Już odetchnął powietrzem pól żywem.
Już nie będą go karmić chłopięta, /
Z pańskiej dłoni, z okruchów niewoli, /
Ale ziemia nasyci go święta, /
Co wywiodła ród jego sokoli.
Już nie będą mu grały te psiarnie, /
Co na pańskiej wodzone są smyczy, /
Ale pieśń go swobody ogarnie, /
Gdy wyleci swej szukać zdobyczy.
Nie z kapturem na oczach, nie ślepy, /
Nie z rąk sługi w pstrokatej odzieży, /
Wolny sokół w powietrze uderzy, /
Targać szponem, bić dziobem w czerepy.
Nie dla pańskiej uciechy i łaski, /
Nie głaskany dłoniami płatnemi, /
Wolny sokół wyleci w dnia blaski/
Po swobodę, dla gniazda, dla ziemi.
Nie schowany w złocistej obroży, /
Nie na berle noszony przez knieje, /
Wolny sokół wyleci w świt zorzy/
Po swą wiarę, po swoje nadzieje.
Już mu skrzydeł nie przytną, nie zwiążą, /
Już mu światła nie wyrwą z pod powiek. /
Tam, gdzie duchy sokoły zakrążą, /
Zrywa pęta i wolnym jest człowiek.
Wracaj, panie, w zamkowe podwoje. /
Już łowiecka uciecha przerwana, /
Wolny sokół zna drogi dziś swoje, /
Leci w przyszłość i nie chce mieć pana!