Asnyk, Adam
2014-07-08
1968
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.
xml
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-fresk-pompejanski
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Adam Asnyk zm. 1897
Adam Asnyk, Pisma, tom III, wydanie nowe zupełne, w układzie i z objaśnieniami F. Hoesicka, nakładem Księgarni F. Hoesicka, Warszawa 1924.
http://pl.wikisource.org/wiki/Pisma_T._III_%28Adam_Asnyk%29/Fresk_pompeja%C5%84ski
Wiersz
Pozytywizm
Liryka
Fresk pompejański
text0.3
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3226.jpg
ho visto nina volare@Flickr, CC BY-SA 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3226
Adam Asnyk
Fresk pompejański
Zielone, wonne gaje rozsiadły się wkoło, /
Po uroczych pagórkach zbiegając w doliny; /
Gdzieniegdzie dąb lub kasztan podnosi swe czoło, /
Po nad drobniejsze mirty, laury i jaśminy. /
Łagodnie pluszczą źródła skryte gdzieś w zieleni, /
I z melodyjnym szmerem z skał ściekają dalej, /
Srebrzystym wężem migną wśród łomu kamieni/
I pod sklepieniem dębów w cichej płyną fali.
W powietrzu pełno woni, ciepła, barw i blasku, /
I błękit przesiąknięty tem światłem gorącem, /
Zda się lśnić niby pyłkiem złocistego piasku, /
I tęczowych iskierek połyskać tysiącem. /
W tem ciepłem oświetleniu żywa drzew zieloność/
Przyjmując połysk złoty na szmaragdy swoje, /
Harmonijnie w błękitną spływa nieskończoność. /
Gaje, błonia i wzgórza, i przejrzyste zdroje, /
Pełne uśmiechu szczęścia i rozkoszy dreszczu, /
Wdzięczą się jak Danae w złotym bóstwa deszczu.
Wszystko płynie weselem, wszystko tchnie rozkoszą, /
Czarem młodego życia i wiośnianych rojeń./
I miłosne marzenia pierś ziemi podnoszą/
Żądzą namiętnych wzruszeń i słodkich upojeń.
Różowo płoną laury, mirty pruszą śniegiem/
Delikatnego kwiecia, które wietrzyk strąca, /
I wstydliwie szeleszczą ponad wody brzegiem, /
Gdy pierś białą odsłoni Najada płynąca.
Na głazie zarośniętym jedwabistą pleśnią, /
W cieniu starych kasztanów siedzi Pan rogaty: /
Ucieszne bóstwo lasów, i weselną pieśnią/
Wypełnia rozbawione, szalejące światy. /
Kosmate koźle nogi podwinął pod siebie, /
I uwieńczon różami w flet zawzięcie dmucha, /
A śpiew płynie po ziemi, po wodzie i niebie, /
I kwili, wzdycha, pieści i miłośnie grucha, /
Aż sam Pan upojony własnych brzmień słodyczą, /
Twarz przekrzywia podziwem i muska swą brodę, /
Patrząc się jak artysta z miną tajemniczą/
Na pląsające Nimfy nadobne i młode. /
Te przywabione pieśnią wybiegły z ukrycia, /
I tańczą lotną stopą po miękkiej murawie... /
Szał tańca i pustoty, czar wiosny i życia/
Ogarnia tanecznice. W rozkosznej postawie/
Z wzburzoną piersią w błękit rzucone świetlany, /
Wzlatują rozpuściwszy na wiatr włosów sploty, /
I drażnią skryte w mirtach Fauny i Sylwany, /
I omdlewają z zbytku namiętnej pustoty.