Bolesław Leśmian Poematy zazdrosne Wieczory Wieczory moje, minione wieczory, Widmem pierścieni złotych i bransolet Zdobiące sosen pordzewiałe kory I brzóz biel nikłą! Szkarłat i fiolet Snem powikłanym znoją się na chmurach, Nim się chmur brzegi mgłą zieleni omszą I w dym zszarzeją w spalonych lazurach. Głębina parku staje się znajomszą Nozdrzom, co węszą całe gniazda woni W zagąszczach krzewów, bo, nabrzmiałe zmierzchem, Kwiaty rozpustniej swych pyłów rozpierzchem Drażnią powietrze, przypadłe do skroni Ziemi, podziemnym opętanej szałem I czyhającej na zejście niebiosów Do jezior głębi… W uciszeniu białem Oparów, w nic się złocących powoli, Włóczy się mrowie snów, przysiąg i losów Niczyich, własnej zostawionych doli, Nieprzynależnych, prócz siebie, nikomu! Dusza w tem mrowiu szuka pokryjomu Wróżb na dzień zeszły… Zaś dłonie obiedwie, Choć nieruchome zadumy drzemotą, Czują się — niby wyciągnięte w złotą Dal — w taką złotą, że widną zaledwie Oczom, — że aż się w oczach dzieją zmory!… Wieczory moje, minione wieczory! Gdziem was nie widział? Na łąkach, obłokiem Kwiecia zbryzganych! I w lasu przestrzałach, To tu — to ówdzie wyszperanych okiem Wśród pni, zestawnych w dowolne szpalery… Na kołach wozu, które senny wałach Słońcu na pokaz wlecze, — wszystkie cztery W ruchliwy koral mieniąc pracowicie… Na stepach, kędy niespodziane drzewo Tak się przestrzeni narzuca obficie, Że się niebiosom czarna staje wnęka!… W stodół szczelinie, zaprószonej plewą, — W szparach opłotów, gdzie przez wybój sęka Błękit przecieka potajemną strugą Kropla po kropli — pokrzywom na liście… Na stogach siana, co, parząc za długo Zieleń na słońcu, błękitnieje mgliście… Wśród wierzb, pokłonnych swych gałęzi zwisem Nurtom ruczajów… I na wzgórzu łysem, Rudem od szczawiu rdzy i dziennych spiekot… Na strzech jedwabiu, co, w bociani klekot Wsłuchane, w gnuśnej grzybieją tęsknocie… Na zgromadzonem w skrzętny wieniec złocie Splotów dziewczęcych — i na srebrze starczem Jakowejś brody wędrownego dziada!… W zielonych szybach rozszalałych karczem, Skąd wrzask pijany, wybuchając, wpada W pobliski cmentarz, co przekrwawia w ponsy Krzyże przejrzałe i brzóz nagłe wstrząsy I swych jarzębin ogniste paciory!… Wieczory moje, minione wieczory, Pełne zarazy urojonych sprzyjań Duszy, na żmudny sen o szczęściu chorej I zasłuchanej w szmer waszych przemijań Obłoków skrajem!… Gdziekolwiek zwidziane — Wszystkie was wlokę w ślad mojego cienia, Co źdźbłem błękitu kołacze we ścianę Chaty, wyśnionej stopom w dniu zmęczenia… Żadnego nie brak! Wszystkie pamięć złocą, Jako dłoń skąpca wszystek skarb sygnetów, — Bom zawiekował duszą w fioletów Waszych mgławicy, zapodzianej w sobie! Śmierć mi nie będzie wiekuistą Nocą. Lecz wiekuistym Wieczorem!… Gdy w grobie Zdziwię się nagle — bezniebny, beztęczny, Szparom i trafom bylejakim wdzięczny Za przypomnienie bylejakich rzeczur, Kałużysk brudnych lub żabich poziewań, — Zlećcie się ku mnie — złotsze i zaklętsze — Na ten ostatni, wiekuisty Wieczór, Na tę ostatnią dolę zanieśpiewań! Niech mej mogiły zamieszkałe wnętrze Rozwidnią wasze, purpurowe zorze! Niech widny Bogu do snu się ułożę Na wznak — a skronią ugrzęznę w tym błędzie, Że śmierci niema, nie było, nie będzie! Są tylko zajścia zórz za ciemne bory… Wieczory moje, minione wieczory!… ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wieczory. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bolesław Leśmian, Sad rozstajny, wyd. J. Mortkowicz, druk W. L. Anczyc i Ska, Warszawa 1912. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.