Henryk Zbierzchowski Impresye Wicher rozpętany Nikt nie zgadnie, jak i kiedy przyszedł na ten świat, Czy po falach księżycowych z gwiazd na ziemię spadł, Czy się podniósł z bagien leśnych i zmurszałych den, Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go długi sen, Czy go zrodził bór, co nocą w czarnych głębiach huczy, Czy ten ugór martwy, siny, gdzie się Rozpacz włóczy. Przypadł cicho w trawy śpiące i jak martwy legł, Objął w uścisk boru mroczny, skamieniały brzeg, Las drgnął tylko, tak jak człowiek zbudzony ze snu, Kilka liści spadło z wolna na podłoże mchu, Szmer poleciał w górę — w górę: ponad mroczną tonią Słychać w ciszy szelest skrzydeł i gwiazdy gdzieś dzwonią. I rozbudził naprzód tłumnie wszystkie trawy łąk; Fala kłosów kołysanych rozlewa się w krąg, Coraz dalej, coraz szerzej płynie szmerów chór, Aż uderza huczną falą o uśpiony bór. Pochwyciły hasło wiatru dęby, sosny, jodły — Las i łąka wzniosły w niebo przedwieczorne modły. A szumże mi — szum melodio przebudzonych drzew! Chłonę w siebie niby w muszlę ten rozgłośny śpiew. Jakiś dech rozpiera piersi — hen w gwiaździsty łan Rzucam myśli, dźwięki, słowa w rozhukany tan, I pieśń śpiewam — taką górną, wielką, niepojętą… Czuwaj duszo! Już się zbliża tajemnicze święto! Wicher porwał się jak wściekły z wąwozów i traw, Wzburzył do dna i zamącił śpiący leśny staw, Rozbił brudną smugę wody o skalisty zrąb, jak kula wpadł znienacka w ciemną boru głąb. Cicho… cicho… jakieś drganie po drzewach się włóczy, Tylko w głębiach coś się kłębi, przewala i huczy! Wypadł z gąszczy taki mocny, potężny i zły, Strącił z włosów rozwichrzonych gałęzie i mchy, Obtarł cielsko o murawę, wyprężył się, wzrósł I pochwycił w obręcz wirów kępę białych brzóz. Hej! deszcz liści wątłych, srebrnych, z wiatrem leci… leci… «Zmiłuj, zmiłuj się nad nami!» — szeplenią jak dzieci… Potem wstrząsnął wierzby chore, zdarł gałęzi pęk, W próchnie drzewa wstaje cicho jakiś szklany jęk, Pręty tłuką się o siebie, szara kora drży, A po liściach spływa woda niby brudne łzy. Drzewa wiją się i jęczą w beznadziejnej walce I do nieba wyciągają pokurczone palce. Duszo! duszo! skądże w tobie taka wielka moc, Żeś zbudziła wiatr uśpiony w tę przeklętą noc, Że się podniósł z bagien leśnych i zmurszałych den, Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go długi sen, Że go zrodził bór, co nocą w tajnych głębiach huczy, I ten ugór martwy, siny, gdzie się Rozpacz włóczy. Hej! grajcie mi, moce ziemi — bom wielki — bom Pan! Cisnę gwiazdy jednym rzutem w rozhukany tan, Będę pieścił słuch łoskotem spadających brył, Cały w oczach płomienisty od nadmiaru sił, I zaśpiewam pieśń ogromną, górną, niepojętą: Duszo! duszo! wielkie święto! — tajemnicze święto!… Nikt nie zgadnie, jak i kiedy zamarł po nim ślad, Czy po falach księżycowych hen na gwiazdy spadł, Czy powrócił do uroczysk i zmurszałych den, Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go ciężki sen, Czy go wchłonął bór, co nocą w czarnych głębiach huczy, Czy ten ugór martwy, siny, gdzie się Rozpacz włóczy! ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wicher-rozpetany. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Młoda Polska. Wybór poezyj, oprac. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. drugie, Wydawnictwo Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich, Wrocław 1947 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Łukasza Jachowicza. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Dorota Kowalska, Marta Niedziałkowska.