Władysław Syrokomla Rymy ulotne Muzyka Wspomnienie Kto z was pamięta dobrzy towarzysze Ten wieczór dawno przed rokiem, Ten gwar zabawy, a potem zacisze, I tony brzmienne urokiem? Jam zapamiętał, bom czule był tknięty — Znacie me zimne oblicze, U mnie tak rzadki dzisiaj zapał święty, Że wszystkie chwile policzę. — A byłoż czego kwilić? o nie było zgoła, Muzyka sobie niezła, skoczna i wesoła; Ale od tych drobnostek już bywać w zachwycie, Szukać wrażenia w lekkim muzycznym utworze? Czy to moda? duch wieku?… czy to przyzwoicie? Chyba że lepszych rzeczy nie słyszałeś może. — Ej! cóż poradzić z kapryśnym szałem, I z fantastyczną myślą zuchwałą? Już na koncertach nie raz drzémałem, Lub tonem znawcy — wołałem *brawo*! Lecz znowu nie raz rwały mi duszę, W echu niemnowém trąbki pastusze, Nie raz od tonów skrzypiec i fleta Lałem gorące łzy jak kobiéta. — Zimny rozumie, bierz mię we władzę! Kiedyż kaprysom ducha zaradzę? Dziwaczna myśli! podetnij skrzydeł, Serce niekarne! pilnuj prawideł, Dość kobiécémi płakać oczyma, Czyż na wrażenia teorii nié ma? A jednak — miło czasem przedstawić na oczy, Ot jedną chwilę szału — ten wieczór uroczy, Gdym wbrew teorii — płakał… ej te łzy wieśniacze, Biédny kto niémi płacze — szczęśliwy kto płacze. — W pokoju na pół ciemno, tylko gdzieś z daleka. Płynie światło i tony — czy to szelest drzewa, Czy gdzie w dali pluchoce rozhukana rzeka? Nie — to muzyka rzewna swój urok rozlewa. Zwycięskie skrzypce leją dźwięk naczelny, Flet miękkie trele wyprowadza rzewnie, A bas grzmotliwy gdyby rycerz dzielny, Sprawia swe wojsko błądzące niepewnie. Nagle cały gwar się przetnie — Flet przemaga i głuszy, I piosenka z głosem fletnie, Poleciała do duszy: 1. «W ojczyźnie mojéj pustynie i skały, Ziemia niepłodna, a chruściane domy, We dnie nam skwarzą słoneczne upały, A w nocy straszą pioruny i gromy. W piasczystych zaspach kwiatka nie obaczę, Piosnka słowicza ucha nie popieści, Sam tylko potok gwałtowny szeleści, I skalny orzeł na urwisku kraka; Lecz miłe burze i śnieżne zamiecie, Miły ojczysty grom i błyskawice, Świat ten széroki i pięknie na świecie, Lecz nié ma ziémi nad moją ziemicę». 2. «Byłem w bogatych Germanów ojczyźnie, Tam lud przemyślny gospodarzy dzielnie, Tam pełno życia i ludno, i żyźnie, Tam i zbytkowe kwitną rękodzielnie, — Széroki handel, szybkie parowozy, I murowane mieszkania człowiecze, A u nas w górach chyba wilk się wlecze, Lub się wałęsa pastérz przez wąwozy — Lecz w moim kraju nic serca nie gniecie, Wolniejszy oddech, swobodniejsze lice, Świat ten széroki i pięknie na świecie, Lecz nié ma ziemi, nad moją ziemicę». 3. «Szedłem do Rzymu — ej włoski mieszkańcze Błogosław twoję ziemię starożytną! Gdzie dojrzewają złote pomarańcze, Gdzie rodzi wino i wawrzyny kwitną; Tam niebo pełne dziewiczego blasku, A w moim kraju prawie nié ma lata, Tam jeno rodzi sosna karłowata, I dziki porost ściele się na piasku. — Mój kraj nieżyzny, a jednak czy wiécie? Nigdzie się tyle szczęściem nie nasycę — Świat ten széroki i pięknie na świecie; Lecz nié ma ziemi nad moją ziemicę» — 4. «Kraju mój, kraju! czego ja łzy ronię Za dzikiem niebem, za pustkowiem naszém? Czemu w bogatéj i kwitnącéj stronie Tęsknię za moim chruścianym szałaszem? Czemu świst wichru naszego wygnańczy Wolę niż nutę słowika miłośną? Czemu mi lepiéj pod borową sosną Niż w gajach mirtu albo pomarańczy? Czemu przenoszę prostéj wioski dziécię Nad czarnooką hiszpańską dziewicę? Świat ten széroki i pięknie na świecie, Lecz nié ma ziemi nad moją ziemicę…» I wtem śpiéwak tony przetnie, Silném graniem zagłuszy, Bo i na cóż głosem fletnie, Zwabiać smutek do duszy? On usłyszał szmer z daleka — Szepcą starzy i młodzi: — «Tu zabawy każdy czeka, A on trele — wywodzi». * Sza! cóś huczy, pieje, brzęczy, Ton za tonem bratnio dąży, Szybkiéj polki takt młodzieńczy Wirem, wirem szybko krąży… Skacz szczęśliwcze! ruch tak świéży, Chmury, chmurki giną z czoła, Niech ci wirem w serce bieży — Nuta skoczna i wesoła, Gdy pierś tętni, — wzrok się żarzy, Gdy harmonia złudzeń doda, Choć na chwilę człek pomarzy — Że jest miłość, szczęście, zgoda. * Ucichło… flet słodki czarodziéj na nowo Rozpoczął świegotać urwiście i krótko, Walc rzewny załechtał i krąży nad głową, I o coś się pyta u duszy słodziutko — Wnet struny gruchnęły i śmielsze już tony, Jak miła odpowiedź tak rzeźwo się toczą, O biédny mój duchu zginiony, zginiony, — I żyć, i umiérać w tym wirze ochoczo. * Miło, wdzięcznie, chórem wrzasło, Bas rycerski wydał hasło, Krew zadrgała, ogniem pała, Ha! to mazur nasz. — Stary mazur, król omamień, On poruszy zimny kamień, Duch się wzrusza, hula dusza, Płomienieje twarz! Ho! mazurze! graj mi w serce! Otom, oto przy tancerce, Żwawy, gracki, tan sarmacki Niech mi otrze rdzę; — Lecz co słyszę, jęk tu rośnie, Ha! i mazur gra żałośnie, Ton uroczy, lecz na oczy Gwałtem ciśnie łzę… * I łza ta nieprędko spłynęła, Nieprędko otarło się oko, Bo muzyka duszę ujęła, I niosła wysoko, wysoko, — Z nią szepce, raduje się, kwili, Na skrzydłach pod niebem migota; I serce uczuło w téj chwili, Że jeszcze nie całkiem sierota; Na oczach cóś rzewno zadrgało, I święta polała się rosa, Wspomnienie z westchnieniem się zlało, I poszło poigrać w niebiosa. Ta cisza, to światło, to ciemno, To niebo, gdzie było tak błogo, Nie już to w krainie téj ze mną Nie było nikogo, nikogo?… * Krótka biesiada sercu… minęła jak we śnie, Harmonia umilkła, duch upadł na ziemię, O twardą rzeczywistość zawadził boleśnie, Ale serce ocknione nieprędko zadrzemie. — Cześć tobie szumny gwarze, cześć nocna pomroko, Nikt nie widział, nie słyszał, co się we mnie budzi; Uspokoiłem serce i otarłem oko, I już w masce drewnianéj przyszedłem do ludzi. — 1847 ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/syrokomla-rymy-ulotne-muzyka. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Władysław Syrokomla, Gawędy i rymy ulotne, Nakładem Księgarni pod firmą Zawadzkiego i Węckiego, Warszawa 1853. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Utwór powstał w ramach konkursu "Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2013", realizowanego za pośrednictwem MSZ RP w roku 2013. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie "Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2013". Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może byc utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Wojciech Kotwica, Aleksandra Sekuła.