Andrzej Sosnowski Życie na Korei Wild Water Kingdom Ale te wielkie zjeżdżalnie wodne, jaki to piękny podarek dla śmiechu i od śmiechu, w pewnym sensie, też. Tu nie ma zahamowań. Przede wszystkim negliż; wszyscy są prawie nadzy i nikt nie trzyma się prosto a jeśli nawet prosto, to po to, żeby kłaść się i spadać, lecieć z nóg ze śmiechem, kłaść się ze śmiechu i pędzić z zawrotną prędkością podkręcaną przez śmiech aż po eksplozję wody co jest jak salwa śmiechu kończąca ten żart z postawy pionowej i recept decorum. Tu jest perpetuum mobile, alchemia ruchu dla ciała, bo i po ciężkiej nocy, po czarnej mszy, w ciągu dwóch godzin możesz odzyskać pełną potencję i rezon nawet niekoniecznie rzucając się w dół z tej pionowej zjeżdżalni czy lecąc przez lazurową rurę, lecz choćby kołysząc się na Lazy River lub drżąc z rozkoszy w gorącym basenie jaccuzzi. A potem dzwonią na falę (spiętrzoną w domku bez okien), której rytm przypomina wieczność zmuszającą do bezustannego skakania — jakby przez błękitną skakankę czasu albo naprężoną gumę rozpiętą na łydkach tych dwóch ratowniczek stojących na brzegach basenu. Tu są megafony (wszystko jest pozorem, radością momentu, pożarem monumentu i szczęściem spadania) i gwar, i te okrzyki wow i oh, boy zewsząd, ciała prędkie jak rtęć i piękne nimfetki niby tak zajęte sobą a przecież zawsze znajdujące odpowiednią chwilę, żeby obrzucić mężczyzn jakimś niezupełnie niewinnym spojrzeniem, w którym migocze coś jak szybki cień uśmiechu, przedsmak śmiechu Virginie, który Paul poczuje niby kostkę lodu drgającą na brzuchu. I pragnę zanurzyć się w tej folie lucide, chcę doznać vertige de l'hyperbole, commotio vel fluctus. Tu jest po prostu ciągły przeciąg wody, pęd i w zasadzie brak gruntu pod stopami, choć niby jest to „w zasadzie”, a zatem i tutaj można by balansować — na wstęgach wody, w zamieci? Ale nie wolno zjeżdżać głową w dół. To nogi idą najpierw i budzi wesołość to dowartościowanie nóg tak karnawałowe (głowa wlecze się z tyłu jak roześmiana zabawka) zwłaszcza w scenerii tak jawnie komicznej, wśród syntetycznych kształtów, ni męskich ni kobiecych, zalewanych hektolitrami heraklitejskiej wody mknącej we wszystkie strony niczym metafora cyrkulacji płynów w aniele Swedenborga. I całość się przewraca w jakąś alegorię. Zobacz w strumieniach wody parodię potoków łez całego świata, zobacz w tym systemie niebieskich wodospadów koronę gałęzi splątanych jak węże, cudownie groteskową wersję mitycznego drzewa, naturę przechytrzoną w akcie alegorii, która przedrzeźnia ogród uciech tudzież ogród nauk tymi hiperbolami, parabolami, sinusoidami rozkoszy, uczonymi spiralami śmiechu. I nie mam pojęcia, czy wszystko kończy się weselem czy obłędem, roślinną powagą radości czy konwulsją śmiechu, bo stosunki mogą się zmieniać, ale wygnanie pozostaje bez zmian. Boisz się, maleńka? W nocy te zjeżdżalnie drżą w błękitnym blasku wody pod czarnym niebem, a my odlatujemy z odwróconych łuków tęczy jakby z negatywów niedoświetlonych uczuć i każde ma osobny śmiech przekreślający przestrzeń jak spieniony ogon komety, jak kwiat, który wieńczy noc samotnością odurzającego blasku. I rozjeżdżamy się w odwrotne strony, nieuchronnie, opadając, down we go. I tak jest dobrze. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/sosnowski-wild-water-kingdom. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Andrzej Sosnowski, Pozytywki i marienbadki, Biuro Literackie, Wrocław 2009. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.