Bianka Rolando Biała książka Niebo Pieśń piąta. Pierwszy kawałek o najbardziej łagodnych krawędziach Z powiewem wiatru w przyszerokich spodniach wielokrotnie rozrywanych w bolesnym kroku od zbyt długich i tanecznych kroków z oddechem, którego wszyscy unikają podśmiechują się ze mnie w autobusie, jestem Blu Dziewczyny na mój widok mocniej przytulają swoich przystankowych towarzyszy, drżąc jak sadzonki pomidorów wspierające swój ciężar na solidnych patykach, które korygują ich kształt Dzieci patrzą na moje ciemne oblicze szukając oczu do rozpoznania twarzy Chodzę, patrząc się na bezcelowy ruch Ich mobilność jest absolutnie zbędna Na dworcach świata mam swoje apartamenty President Suite z marmurową posadzką Oddaje mi ona swój zbawienny chłód, spokój Obdarty jestem z koronek tłumiących oddech i ciało Drapię się za uchem, spoglądając na wysokie kobiety w reklamówkach całe życie za 35 złotych z resztą Jestem cieniem, przybrudzonym krawężnikiem w którym zbierają się kałuże, mokre odpadki wsiąkają we mnie swobodnie i lękliwie Wystraszeni swoją pewnością siebie, uciekają na drobnych nóżkach, w podziemne przejścia Szarobura cera uczyniła mnie prawie umarłym co może się stać z człowiekiem, gdy nie słucha mamy co może stać się z człowiekiem, gdy nie słucha innych Moje kroki bujają się w rytmie siarczanych opowieści Prawdziwie niesamowite, bo oni tak zawsze moi kompani częstują mnie nimi jak papierosami Nie mam przeszłości, nie mam ani ojca, ani matki nie mam licznych sióstr, braci, przyjaciół, wrogów nie mam kochanek, ani kochanków nie płaczę, nie szukam pocieszenia ani łaski, ani litości, ani gniewu, ani ciebie Nie jestem samowystarczający, ale wystarczający dlatego jestem nieproszonym dozorcą komentatorem pięknych, rozproszonych detali Dostaję grosze od zgarbionych ludzi dzięki temu co dzień jem czerstwy chleb piję najtańsze, wiśniowe wino w plastikowo-kryształowym kielichu uwielbienia Toczą mnie w środku jakieś nieznane choroby których objawów ciągle oczekuję Z pełną świadomością przyjmuję wszystko Moje ciało tęskni już za rozkładem Czuję tę piękną i skuteczną presję tę dyskretną elegancję wycofywania się w środku przyjęcia ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rolando-piesn-piata-pierwszy-kawalek-o-najbardziej-lagodnych-krawedziach. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bianka Rolando, Biała książka, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznan 2009. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.