Wespazjan Kochowski Psalmodia polska Psalm XXVII Dixi custodiam vias meas. Psalm 38 Na rewolucje państw w klimakterykach Rzekłem: będę strzegł dróg od wieku przeznaczonych, abym nie zgrzeszył językiem, pytając się o sekretach nieba. Założę straż ustom moim i na wargach położę palec, aby nie ważyły pytać: długo jeszcze ten świat postoi? Nie ludzka rzecz w tę głębinę z myślą zachodzić: albo w niezbadane rozumowi ciekawości wdawać się. Bowiem skrytości te zatajone ludziom; a wiadomość przyszłych rzeczy zostawił sobie Ojciec niebieski. Wyroki królestw w górnym konsystorzu głęboko utajone zostają: a jakiego losu państwom spodziewać się, nikt nie zgadnie, aż fata kostkę urzucą. Niech się darmo tą dwornością nie uwodzi serce, bo jeżeli człowiek szczególny sam końca swego nie wie; dopieroż jako lichy idiota ma dociec naznaczonego periodu. Boś Ty Panie zakrył to od mędrców: jednak inszym sposobem objawiłeś maluśkim niedościgłe opatrzności Swojej sekreta. Darmo się o tem u etruskich augurów badać; ani tego chaldejscy minucjarze nie zgadną. Oto Pan rozpostarł państw upadnionych regestra: aby się drugie postrzegały, jako się cudzem nieszczęściem karząc, własnego upadku ustrzec mogą. Niech uważy, kto chce, co się w cetnie i w lichu zawiera; bo gdy siódmy liczby obrót przychodzi, rzadko w podmiesięcznych rzeczach bez odmiany. Doskonałe dwa tuzy, z niedoskonałością półtora walczą; a dwa razy trzy, z jednością zmięszane, zakrytą mocą dokazują. Bo patrz na jednego dzieciucha, jako w siedm lat zęby roni; w drugich zarasta, potem mężnieje i, po tych stopniach idąc, do punktu naznaczonego ciągnie. A jako w pierwszych gradusach rósł i przychodził do doskonałości; tak w następujących wiek spędziwszy, już nie inszy progres, tylko do dołu. Dopieroż w monarchiach snadno obaczyć te siódmego karbu rewolucje i niepochybne za czasem w państwach odmiany. Rzym pod królmi dzieckiem, pod konsulami zmężniał, pod cesarze przyszedłszy, starzał, gdy się onej wolności pierzyć przyszło. Nieboż winno czyli wyroki? Albo natury stworzonych rzeczy skazitelność? Bynajmniej, pycha i upór, złe rady i zbytek, fakcje i prywaty tak kwitnące państwa zrujnowały. Kto historie czyta, niech czas porachuje; uzna, że po siódmej lat setni ona jedynowładna całego świata pani słabieć poczęła. Porachuj się i ty ojczyzną z sobą. Od pierwszej koronowanej głowy, siedmiu wieków dzieciznę pędząc, co cię też w tej siódmej wypełnionego klimakteru setni czekać może. Niech w dobrą godzinę przemówię, żeby się jeno ta wolność złem używaniem nie wysiliła, a zbytki górę wziąwszy, praw i ustaw dawnych nie odmieniły. Bo widząc, że one staropolskie cnoty w zapomnienie idą: jako tuszyć mam, że z odmianą obyczajów zostają i prawa. W Atenach odmieniona u lutni strona złym była znakiem; dopieroż u nas, kiedy chwalebnych przodków naszych zwyczajów odbiegamy. Nie widać teraz w uczciwym i dobrej reputacji kochania: starania o dobro pospolite nie pytaj, kiedy prywaty popłacają. Służba żołnierska w niwczem, i przystojne młodzi ćwiczenie; bo nie masz prynuki i podobieństwa, żeby komu starostwo dano, nagradzając zasługi. A co przedtem mówiono, że więcej skrzypek na smyczek, prządka na wrzeciono, niż husarz na kopią weźmie; to teraz słuszniej rzec, że więcej mający za pieniądze kupi, niż odważny żołnierz krew lejący wysłuży. Jest i więcej przyczyn, które państwom odmiany przynoszą; ale Polsce dosyć postrzec się i warować tego, co jej szkodzi. Tymczasem błagać majestat Najwyższego, żebrząc łaski; aby ten głównego klimakteru obrót nie był w odmianę, ale w pomnożenie. Zwłaszcza pod panowaniem najjaśniejszego Jana III, który jest człowiekiem od Boga posłanym, aby nademdloną dźwignął Sarmacją. Bo któreż może być oczekiwanie nasze, jeżeli nie z Nieba. Pan nas z małych początków wywiódł, Pan ma i dalszą naszą w dozorze swym egzystencją. Od ręki Jego dla nieprawości naszych osłabieni: od Tejże za upamiętaniem podźwignieni, pierwszą rzeźwość i ozdobę odbierzem. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi świętemu. Jako była na początku, tak i teraz, i zawsze, i na wieki wieków. Amen. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/psalmodia-polska-psalm-xxvii/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Wespazjan Hieronim Kochowski, Trybut należyty wdzięczności wszystkiego dobrego dawcy Panu i Bogu, albo Psalmodya polska za dobrodziejstwa Boskie dziękująca, przez jednę najlichszą kreaturę roku pańs. 1693 napisana, a do druku podana roku pańs. 1695; wyd. Kazimierza Józefa Turowskiego, nakł. Wydawnictwa Biblioteki Polskiej, Kraków 1859. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Wojciech Kotwica, Aleksandra Sekuła.