Jan Lemański Z Nowenny Antyfona I Precz pęta z nóg i rąk! W godowy stańmy krąg! Zadzwonił szczęścia gong! Hej na rozstajny trakt! Zawrzyjmy z czartem pakt! A bogi w kąt — do akt! Człek rodzi się, by zmarł. Hej w tan! Szukajmy par! Niech kipi życia war! Dość umartwienia, dość! Hejże w rozkoszy włość! Rzucona losu kość! Trącił o struny smyk. Cień wątpliwości znikł. Hej, marsz w taneczny szyk! Dziewoję ujmuj w pas! Do taktu: raz, dwa, raz, Gra wiolin, wtórzy bas. V Ogródek. Gra wiolonczela. Zdrój wódek. Szampan gdzieś strzela. Używa ludek wesela. Z wiela kojczyków-przegródek Wydziela dżum się zaródek. W oskrzela wsiąka dym, smródek. Lecz w tłumie życie wre jubel. Szumię, jazgoczę jak wróbel. Do stu mnie diabłów ton nobel? Pod skobel zawrzeć się? W trumnie? Gdy rubel toczy się ku mnie? Dubelt się żyje, mój kumie. Ma się przy ciele bliziutko Madmuazelę ładniutką. To cel nad cele, jagódko. Smutkom, *piołunom* w udziele Tyś dał wszyściutko, aniele: Ja — piję z wódką to ziele. Ideał XI Żeby na kuchni się znała, I na me zdrowie chuchała… Daj taką żonkę mi, Ałła! Higienicznych docieczeń Żeby grunt znała i leczeń, I smaczną piekla mi pieczeń! Niech ma smak pieprzów i cykat. O, Ałła! Daj ten unikat Szczęścia i nad nim kacykat! Niech żona czci me ukazy, Niech jej usteczka i zrazy Wzbudzają we mnie ekstazy! Niech umie smażyć mi ptysie I niech ładniutkie ma pysie… Taką daj, o Ozyrysie! W mężobojności i strachu Niech żyje, nie śniąc o gachu… Daj taką żonkę, Allachu! Żurfiks XIX Dom państwa Iksów (fix — w piątki). Bal. (Bale — szczęścia przylądki: Tak chcą światowe obrządki). Chaîne! (Komenda). Drżą zakątki. Rają mamy — szczęścia prządki: Oceniają się majątki. Panicz. Z paniczem panienka, Szczęśliwa i mokrzuteńka. Z kanapy zerka mateńka. Stop! Drałuje młodzież w kątki ćpać zakąsek barwne grządki, Sączyć z butel, doić sądki. Mazur! Mazur! — hasło dźwięka. Ognia, wiara! Hej, ogieńka! Panicz przed panienką klęka. Cichy dom (pokój, kuchenka). Płacze Halka samiuteńka. Panicz uwiódł. Serce pęka. XX Woń żubrówki, odór mięty, Żubr wstawiony, Tur ucięty. Oj, dziś-dziś-dziś, tan się wije! Kto nie pije, tego w kije! Dziś się żyje, jutro gnije. Oj, skry-skry-skry krzeszą pięty! Razem, razem w Kołomyję! Oj, hoc-hoc-hoc, żywo, żywo! Szumi, szumi życia piwo. Tłum ciał. Trenów oplączywo. Rojny jazgot. Nóg tętenty. Tancerz damie dyszy w szyję. Pożądania czarne męty Śćmiły ócz jej diamenty. Nim źrenice nam zakryje Sztywnej, niemej śmierci szkliwo, Parzmy, wiążmy się w ogniwo Z tanecznicą urodziwą. XXIV Mazur! Mazur! Tej pokusie Nie ostoją się Jagusie, I Helusie wdzięczą mu się. Córy, córki i córusie; Chłopy, chłopcy i chłopusie Tańczą, mokrzy, jak w śmigusie. Żywot krótki (brevis vita) Wiwat mazur i kobieta! Zgrzyta smyk o struny, zgrzyta. Wiuczy smyk, jak nóż po brusie; Trze o struny końskie włósie; Jęczą skrzypki, mój Jezusie. Dźwięczy nuta rodowita: Ładna tamta, ładna i ta… Hasa człek, aż świt zaświta. Mazur! Mazur! — przy dnia świetle. Grajcie skrzypki i basetle!… Niech się spalę, niech się zetlę! XXV Byt jest krótki. Wierz tej tezie! Zamiast w głupiej tkwić ascezie, Żyj, używaj, ile wlezie! Żyć — to kochać. Stwierdź to czynem! Porzuć księgi! Łap dziewczynę, I wyciskaj, jak cytrynę! Kto raz umarł, ten nie wskrzesa. Kpij pan z Arystotelesa I z Platona! Żyj, do biesa! Nie znieprawiaj dni goryczą! Nie peroruj moralniczo! Nie kłam cnót, gdy żądze ryczą! Młodyś? — Użyj! Dziad? — Klep pacierz! Zdrowie masz, to nim się naciesz! Żyj, bo raz rodziła macierz! Gdy cię proszą Zety, Iksy, Chodź na jour'y, bale, fix'y. Nim cię piekieł porwą Styxy. Krytyka LXXVI Jeden tworzy, drugi krzyka. Na to głównie jest krytyka, Że nie czyniąc, w czyny wnika. Ogólnik do ogólnika, Pisarzy się style styka: Tak powstaje stylistyka. Dzieła męskie i kobiece Ma się w swojej bibliotece, Na policach, w biurku, w tece. Jak takt każe i taktyka, Etyka i gramatyka — Chwali się, lub zło wytyka. Autor — papierośnicę, Autorka — wdzięczne lice Okazują tej krytyce. A krytyk pisze stronice, I rozwija wciąż granice… W dochodowej swej rubryce. LXXXII Autor cóż jest? — gladiator, A ja krytyk? — gry taksator. Autorze, wychodź na tor. Tyś amor, a ja — amator; Tyś opus, ja — operator; Ty jesteś zdrój, a ja — zator. Twoja dola trudna, kręta, A moja prosto wytknięta: Otamowywać talenta. Tyś niwa, jam — niwelator; Tyś bóg form, jam informator; Tyś wizja, jam — wizytator. Autorzy, niebożęta — Nieraz to chodzi bez centa: A ja — składam na procenta. Czym być? Gdzie większa ponęta? Kto ma w życiu więcej święta? Chyba kwestia rozstrzygnięta. O-stateczność LXXXVI Szczęście w firanek ażurze, Szczęście w mebli politurze, Szczęście w lampy abażurze. Domek, niby małży koncha, W domku-konsze małża-żonka Przylepiona do mał-żonka. Oto szczęścia abecadło: Kuchnia, gdzie się warzy jadło, I jadalka, gdzie je stadło. Z jadalki, po lewej ręce, Sypialenka; w sypialence Pogrzebane sny dziewczęce. Wspomnień-szkiców pełna ściana, Żonka, jeszcze jako panna, Była w sztuce zakochana. Dziś, w małżeńskim sakramencie, Owijaczków przewinięcie Ślad zaciera po talencie. Na amen Jak te dźwięki, z murów cieśni, Lećcie, mary moje, pieśni Najprzestrzenniej, najbezkreśniej! Mary wspomnień! Grzechów zwoje! Żądz akordy! Win zestroje! Lećcie hymnem, pieśni moje! Z wszechtrującej, wszechcodziennej Życia-m wysnuł je Gehenny — Pieśni gorzkie tej Nowenny. Z życiowegom je dna-łoża Czerpał — z cnót i win bezdroża — Jak perłowe muszle z morza. Jak perłowych muszel zwoje, Konch po sześć, w nich strof po troje, Grajcie szumem, pieśni moje. Pieśni moje, coraz krętsze, Coraz zbożniej w głąb zamkniętsze, Jak perłowej muszli wnętrze! ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lemanski-z-nowenny. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Młoda Polska. Wybór poezyj, oprac. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. drugie, Wydawnictwo Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich, Wrocław 1947. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Łukasza Jachowicza. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Katarzyna Dug, Aneta Rawska.