Szczepan Kopyt sale sale sale times new roman pamiętasz to elektryczne miasto jedliśmy w nim trupy zwierząt mieliśmy wyrafinowane rozrywki ach wszędzie autobusy uczelnie szanowne koła uprawialiśmy polityczną ekonomię tak jak się kiedyś grało kwartety sączyliśmy i sączyliśmy rytm mowy mieszał się z sosem sambal nasze zęby były poddawane zabiegom woziły nas samochody biegliśmy do sklepu po winogrona dla leżących w łóżku kobiet mieliśmy jądra albo cycki nie baliśmy się szafotu i aids nie mieliśmy pieniędzy zmieniali się królowie i obrządek bywał ówczas łagodniejszy dj-e grali pięknie solaria były pełne już nigdy nie będzie takiego kurewsko bolesnego parku śmierci gdzie sztuka łączy się z komercją a koty łaszą się do nas prosząc o puszeczkę poeci sprzedawali produkty albo tak się wydawało żeby wydane wydawało owoce i stypendia strojne damy goliły cipki strojni panowie wybierali dresiwo i najsmaczniejsze kąski kebab a echo naszych czaszek powtarzało własne imię jak mantrę mieliśmy ambicję i chcicę mieliśmy orgazmy i kace odmawiały nam instytucje lub mieliśmy znajomych mówiliśmy językami i ziemia była nam lekka zasady dobieraliśmy słuszne do momentu portfela i zawartości trzewi była muzyka i zajebista chęć żeby tańczyć chciało się płakać i echo czaszki uczyło się innych imion były opisy porządku i były porządki opisów były to zbiory rozłączne to była wielka zagadka były maszyny liczące i były kobiety w swetrach była zagranica chociaż nie było granic których byśmy nie lubili tłukły nam się naczynia kończyły wkłady długopisów i kondomy były jointy lecz nigdy wtedy gdy akurat potrzebne telefony i monarchowie podróżowali lśniącymi karocami była telewizja i wyobcowana praca nie było historii i idei nie było socjologii sozologii wróżono końce świata i marzono o wiecznym życiu fabrykowano boga i nieparzyste rytmy z chicago ziemia była okrągła i znaleziono bliźniaczy układ słoneczny mówiliśmy też no starzejemy się był to śmiech przez łzy ale jakże przyjemny prawie wakacje w bieszczadach prawie dobra praca w anglii pozdrowienia dla prawie najlepszego poety jedni byli grubi inni walili kreski w kiblu jedni mieli lat siedem inni sto siedem pan w szlafroku którego pokazują gazety mówi że jego recepta to koniak i vivaldi niosą mi ukojenie mówi oczy patrzyły w faktury sutann i skórzanych stringów był wiek oświecenia był wiek zagłady był wiek filozofii niemieckiej triasu jury i punk-rocka człowiek dotknął stopą księżyca i różewicz pisał i jeszcze były rzeczy proste klocki dla dzieci hot-dogi na amerykańskich filmach talibowie front wyzwolenia zwierząt i rozrywka w stylu tańców latino wszystko to jest na fotografiach i w filmach książki nie mówią o niczym innym ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/kopyt-sale-sale-sale-times-new-roman. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Szczepan Kopyt, Sale sale sale, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań 2009. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.