Max Jacob Quimper tłum. Napierski Stefan O, nowe pisma moje! Chcę, by pokonały Niebiosa! Poeta, wierny snowi swemu nie do wiary, I w Muzy swej wytrwałej wprzężony ramiona, Pisze na lazurowej podszewce raju. Urocze Quimper, gniazdo mojego dzieciństwa, Bluszczem, wiązami, całe skałami owite, Spójrz na to, co z wysiłkiem czułym twojemu obliczu Daję w ofierze: lustro z ostokrzewów i buków w półkole, Osty i buki, kryjące gry nasze, swawole, Z przerwą wytchnienia w ciasnej dolince; Mchom powierzywszy szkolny mój tornister, Tam z kolegami wyprawiałem zbytki! Matka, albo służąca, wsparta o listowie, Haftowała, gawędząc, lub cerowała skarpetki, Zbocza nie lękająca się zbytnio parowu, Gdyż drzewa wysadzone ochraniały kroki. Od dołu aż do góry listowie głębokie. Ułamki cienia i słońca kawały, Oto bielizna wieje na szpalerze, Stado: starucha o kiju go strzeże. My, wyżły omszonej ziemi, Goniliśmy przez buków korytarze białych, Najeżone niekiedy w gałązek wachlarze. W dole Odeta o mostach z żelaza licznych Płynęła, gardło wiecznie płukająca. Na tarczy błyskającej rzeki rozpostarty, Lubiłem poprzez drzew oglądać palce, Policzki wielkiego żaglowca, złocone od słońca, Podczas gdy u stóp naszych, wzlatując spod krzaków, Trójmasztowce cienkie i ciężkie o Bogu rozmyślać kazały. Wielką literą piszę dwie nasze dzwonnice, Okwiecone, we wstęgach, pełne krzyku ptaków, Pośrodku muszli stopnie na wieżycę, Białości, noce, zakątki i nagłe wiatru powiewy, To było jak inicjał! Wraz z paryżanami Trwożyliśmy wasze belki, o, wielkie organy! Pan Jezus mieszka w dole. To była tiara, Szczyt, latarnia morska, przez archanioły Podtrzymywana oburącz już od wieków wieka. Toleruje się laskę i nogę wszelkiego człowieka, Dolina zaś byłaby równa odwróconemu dzwonu, Gdyby nie grube kasztany i dwadzieścia pięć mostów z żelazo-betonu. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/jacob-quimper/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Stefan Napierski, Od Baudelaire'a do nadrealistów. Przekłady i szkice z nowoczesnej literatury francuskiej, Gebethner i Wolff, Warszawa 1933 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Śląską Bibliotekę Cyfrową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". Opracowanie redakcyjne i przypisy: Katarzyna Dug, Wojciech Kotwica, Marta Niedziałkowska.