literatureMariaKonopnicka„W Państwo”1981polPaulinaOłtusekAleksandraKopećJanSzejkobook2fb22015-08-07http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-panstwo/0Fundacja Nowoczesna Polska
Pan Piotr ma już latek parę, Panna Kocia ze trzy cości. Gospodarstwo wcale stare! Wybiera się dzisiaj w gości… Najpierw buty po kolana. Jakżeż ciężkie! Miły Boże! Lecz co robić? Rzecz to znana: Pan bez butów być nie może. Albośmy to jacy tacy? Poznaj pana po cholewie! Całe szczęście, że IgnacyŚpi w kredensie i nic nie wie. Dźwiga Piotruś, aż się poci,Lecz nie puści butów za nic.Dama będzie z panny Koci,A on będzie Szambelanic.
W starej książce u BabusiWidział śliczną parę taką.Ale prawda! Jeszcze musiTabakierkę mieć z tabaką.
Panna Kocia naprzód rusza,Na ramieniu laska dziadzi.Od wielkiego kapeluszaBrzeg kosmaty rączką gładzi.
Panna Kocia zamyślona,To podejdzie, to przystanie:Musi jako dobra żonaO mężowskie dbać ubranie.
Pannie Koci nie nowinaPrzebierać się co godzina:Lecz z Piotrusiem kłopot tęgi…Oj mężczyźni, niedołęgi!Wnet pan Piotr kapotę kładzie, Naśladując wiernie Dziadzię. Na guziki ją zapina, Fontaź na wiatr, w ręku trzcina… Już z powagą wielką kroczy, A że surdut go opada, Że kapelusz wlazł na oczy, No, to tam już trudna rada! Panna Kocia z nim pod rękę, W szalu babci i z umbrelką, Trochę krótką ma sukienkę, Lecz i tak jest damą wielką. Dokąd idą? Nikt nie zgadnie: Do Babusi, czy do Dziadzi… Ale, że jest bardzo ładnie, Gdy się Państwo tak prowadzi!