Matusia leży w grobie, A ja wędruję sobie, Do każdej chaty pukamI dobrych ludzi szukam. Na świecie sroga zima, A tu kożuszka niema, Nic prócz chusty, koszulki, Oj, biada bez matulki. Nieraz głód mnie przyciśnie, Aż łza w oczach zabłyśnie. Nieraz chłód mnie przejmuje, Że rąk i nóg nie czuję. Ogień płonie po chatkach, Dzieci siedzą przy matkach, A ja patrzę przez oknoI w łzach oczy mi mokną. Uczyćbym się tak chciała! Cały dzieńbym czytała! Ale śliczne książeczkiNie dla biednej dzieweczki! Och, szczęśliwaś ty, dziatwo, Gdy ci uczyć się łatwo, Gdy literki twa mamaPokazuje ci sama. Panieneczki, chłopczyki, Odkładajcie grosikiI książeczki swe stare, I zabawek swych parę, Bo sierotek na świecieTyle biednych znajdziecie, Którym dar ten wasz, dzieci, Smutne życie rozświeci.