literature
Ignacy
Krasicki
Pan niewart sługi
1872
pol
Aleksandra
Sekuła
Marcin
Hernas
book2fb2
2008-02-12
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/satyry-czesc-pierwsza-pan-niewart-slugi
0
Fundacja Nowoczesna Polska
Ignacy Krasicki
Satyry, Część pierwsza
Pan niewart sługi
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez fundację
Nowoczesna Polska.
„I wziął tylko pięćdziesiąt[1]”. „Wieleż miał wziąść?” „Trzysta.
Tak to z dobrego pana zły sługa korzysta”.
„A za cóż te pięćdziesiąt?” „Psa trącił”. „Cóż z tego?”
„Ale psa–faworyta jegomościnego”.
„Prawda, wielki kryminał[2], ale i plag[3] wiele”.
„To łaska, że pięćdziesiąt”. „I nieprzyjaciele
Taką łaskę wyświadczą”. „On najlepszy z panów,
On sto plag nigdy nie dał”. „Mów lepiej z tyranów,
Co dom czynią katownią, a na płacz nieczuli,
Z wnętrzności się człowieczych ku sługom wyzuli.
Ten, co gdy był sam sługą, dobre miewał pany,
Porzuciwszy niedawno podłe pasamany[4],
Co się niegdyś pokornie nazywał Maciejem,
Dziś jest jaśnie wielmożnym mości dobrodziejem.
Zza karety, gdzie stawał[5], przesiadł się w karetę,
W mundur[6] barwę[7] zamienił, a nader obfite
Mając zacności swojej próby[8] oczewiste,
I herb znalazł, i przodków, i panegirystę.
Niech ziółko w krzaczek idzie, choćby w dąb urosło;
Wolno igrać Fortunie, jej to jest rzemiosło;
Cudotworna, na krzesła przerabia warsztaty[9]”.
„Maciej chłop”. „I cóż z tego? ale że bogaty,
Maciej szlachcic”. „Niech będzie, ja nie chcę kaduka[10]”.
„Ale Maciej łakomy i złych zysków szuka;
Nie pracą, lecz podejściem majętność pomnożył,
Ale nie kładł, gdzie trzeba, wziął, gdzie nie położył,
Ale Maciej niewdzięczny tym, u których służył,
Ale Maciej bogactwa na złe tylko użył,
Ale Maciej nieludzki — to satyra karze.
Nie dba ona, kto w jakiej zostaje maszkarze[11],
Odrzuca czczą wielmożność, a gdy z chłostą czeka,
Nie szlachcica, nie chłopa ściga, lecz człowieka.
Śpi jegomość w południe, choć pracy nie użył,
Nie śpi Marcin, noc całą i oka nie zmrużył.
Wolno panom i nadto, zbytek im nie wadzi,
Choć mało, nie godzi się ubogiej czeladzi.
Obudził się jegomość. Marcin, co czuł[12] pilnie,
Krząta się, chce, jak może, dogodzić usilnie,
Nadaremne starania! Któż panom dogodzi?
Jak legł, tak wstał niekontent jegomość dobrodziej,
Wszystko mu nie do gustu; noc na kartach strawił,
Wszystko źle; zgrał się wczoraj, klejnoty zastawił.
Przyszedł kupiec z regestrem, termin przypomina,
Trzeba oddać, a nie masz: sto plag dla Marcina!
Płacze w kącie, więc krnąbrny po plagach się schował,
Dali drugie w dwójnasób, za co[13] nie dziękował,
Więc dziękuje, a płacze; opłonął[14] pan przecie
I Marcin, że po drugich nie przyszły i trzecie.
Katów waszych, nie panów, zjadłości igrzyska,
Nędzni! bydlęta z pracy, a sługi z nazwiska.
I płakać wam nie wolno, mówić jeszcze gorzej.
Przyjdzie kara za słowem okrutna tym sporzej.
Paweł skąpy na czeladź, na zbytki utratny[15],
Za to, że od pół roka służący niepłatny
Prosił go o posiłek, łaknący czas długi,
Dał plag dwieście za strawne[16], a sto za zasługi.
Hojny pan! stema[17] karze, a płaci dziesiątkiem.
Nieźle zapomożony sługa takim wziątkiem[18]
Milczy, a widząc, że się nie doprosi snadnie[19],
Co widocznie[20] nie zyskał, po cichu ukradnie.
Zasmakuje rzemiosło, ażci złodziej w domu.
Zaprawił się na małej kwocie po kryjomu,
Pójdzie dalej; z początku trwożny i przelękły,
Ośmieli się: już kłódki, już zawiasy pękły;
Skradł skarbiec, zniknął z oczu, a odmienny stanem,
Przez kradzież (jak to teraz) zostanie i panem”.
„A któż to teraz okradł?” „Nie odpowiem snadnie,
Raczej pytaj, mój bracie, kto teraz nie kradnie.
Stracił ten kunszt odrazę, przemyślnych oświeca[21],
Dla głupich, dla ubogich tylko szubienica;
Inaczej o tych rzeczach świat mądry rozumie,
Nie karzą, że kto okradł, lecz że kraść nie umie.
Ale to nie o sługach.Zwyczajne u dworu
Są stopnie: jedne zysku, a drugie honoru.
Jaśnie wielmożny tyran, bożek okoliczny,
Dla większej wspaniałości raczy mieć dwór liczny.
Stąd wyższe urzędniki, niższe posługacze:
Pan koniuszy, co bije, masztalerz, co płacze,
Pan podskarbi, co kradnie, piwniczny, co zmyka[22],
Sługa pieszy, dworzanin, co ma pacholika,
Pokojowiec przez zaszczyt wspaniałemu sercu,
A dlatego że szlachcic, bierze na kobiercu[23];
Pan architekt, co planty bez skutku wymyśla,
Pan doktor, co zabija, sekretarz, co zmyśla,
Pan rachmisrz, co łże w liczbie, gumienny[24], co w mierze,
Plenipotent, co w sądzie, komisarz[25], co bierze
Więcej jeszcze, jak daje, a złodziejów mniejszych
Kradnąc[26], sam jest użyty do usług ważniejszych;
Łowczy, co je zwierzynę, a w polu nie bywa,
Stary szafarz, co zawżdy panu potakiwa.
Pan kapitan, co Żydów drze, kiedy się proszą,
Żołnierze, co potrawy na stół w gale[27] noszą,
Kapral, co więcej jeszcze kradnie niż dragani,
I dobosz, co pod okna capstrych tarabani,
A kiedy do kościoła jedzie z gronem gości,
Bije w dziurawy bęben werbel jegomości[28]
Mają króle marszałków; co być królem może,
Jak ma być bez marszałka? Gale i podrożę
Szlachci dumny urzędnik[29], namiestnik powagi,
Wicetyran. Bez niego i chłosty, i plagi
Nie miałyby zaszczytu[30]. On kary rozdawca,
On rozrządziciel męczeństw, on katowni sprawca.
A jak niegdyś przed rzymskim konsulem topory
Niosły kar wykonacze, bezwzględne liktory[31],
Tak przed srogim marszałkiem sążniste pajuki[32]
Niosą skórom pamiętne boćkowskie kańczuki[33].
Wchodzi. Zewsząd jęczenia i płacze się wznoszą,
Oprawcy gdy rozkazy srogie nędznym głoszą.
Dom się wrzaskiem napełnia; płacz sług pana cieszy;
Wspaniały jękiem nędznych, płaczem służnej rzeszy,
Rzuca groźnym wspojźrzeniem nieszczęśliwe losy,
Karmią słuch neronowski płaczliwe odgłosy;
A w powszechnym nieszczęsnej czeladzi ucisku,
Gdy przeklęstw, narzekania dań odnosi w zysku,
Czuje, że pan, bo gnębi. Jestże usłużony?
Bynajmniej, szczęścia tego nie znały Nerony.
Służy wiernie, kto kocha, nie ma sług, kto dręczy,
Niewolnik, co pod jarzmem obelżywym jęczy,
Dźwiga ciężar w przeklęstwie na tego, co włożył.
Klnie los, co się tym zjadlej dla niego nasrożył,
Tym dotkliwszym, odjąwszy wolność, skarał stanem,
Gdy kazał temu służyć, co nie wart być panem”.
pięćdziesiąt — domyślnie: plag. [przypis redakcyjny]
kryminał — zbrodnia. [przypis redakcyjny]
plagi — baty, razy; chodzi o wymierzanie chłosty. [przypis edytorski]
pasamany — galony, tu: liberia. [przypis redakcyjny]
Zza karety, gdzie stawał — jako hajduk. [przypis redakcyjny]
mundur — mundury wojewódzkie albo obywatelskie nosiła szlachta pełniąca funkcje poselskie i urzędowe mocą uchwały sejmu z r. 1776; mundury poszczególnych województw różniły się kolorem kontuszów i żupanów. [przypis redakcyjny]
barwa — liberia sługi dworskiego. [przypis redakcyjny]
próba — dowód. [przypis redakcyjny]
na krzesła przerabia warsztaty — na krzesła senatorskie zamienia warsztaty rzemieślnicze. „Cudotworność” Fortuny określa tu autor przy pomocy poetyckiej przenośni; w XVIII w. bowiem uzyskanie godności senatorskiej przez mieszczanina było niemożliwe. [przypis redakcyjny]
ja nie chcę kaduka — nie chcę otrzymać majątku Macieja, oskarżając go jako nieszlachcica o bezprawne nabycie dóbr ziemskich. Kadukiem nazywano majątek pozostawiony bez testamentu i prawnych spadkobierców lub dobra skonfiskowane wyrokiem sądu, które otrzymywał zwykle oskarżający. [przypis redakcyjny]
maszkara — maska, kostium. [przypis redakcyjny]
czuł — czuwał. [przypis redakcyjny]
za co — czemu, dlaczego. [przypis redakcyjny]
opłonąć — ochłonąć. [przypis redakcyjny]
utratny — rozrzutny. [przypis redakcyjny]
strawne — wypłata służbie na wyżywienie. [przypis redakcyjny]
stema — setką, stoma; domyślnie: plagami. [przypis redakcyjny]
wziątek — tu: zapłata. [przypis redakcyjny]
snadnie — łatwo. [przypis edytorski]
widocznie — jawnie. [przypis redakcyjny]
oświeca — nadaje blasku. [przypis redakcyjny]
zmykać — ściągać, kraść. [przypis redakcyjny]
„Pokojowi była to służba pałacowa, jednakowo ubrana, zawsze przy pałaszach, stojąca za panem, panią i gośćmi z talerzami u stołu; tym się często trafiało leżeć na kobiercach”. (J. D. Ochocki, Pamiętniki, s. 93). Chłostę na kobiercu odbierali pokojowi w odróżnieniu od chłopów, którym taki przywilej nie przysługiwał. [przypis redakcyjny]
gumienny, co w mierze — do obowiązków gumiennego należało kontrolowanie miary dostawianych lub wydzielanych z pańskiego spichrza plonów. [przypis redakcyjny]
komisarz — administrator, urzędnik do specjalnych zleceń. [przypis redakcyjny]
kraść — okraść. [przypis redakcyjny]
gala — uroczystość dworska, biesiada. [przypis redakcyjny]
Zwyczajne u dworu… — magnaci urządzali swoje dwory na wzór dworu królewskiego, ustanawiając szereg urzędów. Obok oficjalistów, którzy byli płatni, hierarchia dworska obejmowała również nie obarczonych żadnymi stałymi funkcjami dworzan, z których część związana była jednak z dworem służbowo, przeważnie na całe życie, i pobierała wynagrodzenie zależnie od ilości posiadanej służby i koni. Cały dwór, liczący niekiedy kilkaset osób, dzielił się zasadniczo na dwie części: właściwy dwór szlachecki i służbę pochodzenia plebejskiego. I tak np. oficjalnie zarządzał stajnią pańską koniuszy, w rzeczywistości wyręczający się masztalerzami, starszymi stajennymi. Pośrednie stanowisko na dworze zajmowali specjaliści, np. architekci, lekarze, muzycy, którzy jako przeważnie cudzoziemcy nie byli szlachtą, korzystali jednak z przywilejów dworzan. [przypis redakcyjny]
Szlachci dumny urzędnik — wzorem dworu królewskiego marszałek na dworze pańskim był mistrzem ceremonii biesiad i przyjęć. „Marszałek dworu musiał być koniecznie posesjonatem i jakim urzędnikiem powiatowym lub wojewódzkim; on zastępował gospodarza domu, pod jego dependencją byli dworzanie, w ścisłym bardzo dozorze pokojówce, paziowie, cała barwa (tak wówczas zwano liberią) i kuchnie”. (J. D. Ochocki, Pamiętniki, s. 94); szlachcic — upiększać, wywyższać. [przypis redakcyjny]
zaszczyt — powaga, szacunek. [przypis redakcyjny]
„Liktorowie, rodzaj woźnych i sług przedniejszych urzędników rzymskich, nosili je [tzw. fasces — pęk rózg około drzewca toporowego uwiniony] w ręku przed urzędnikami. Że zaś ci liktorowie byli egzekutorami sentencji kryminalnych, a według zwyczaju rzymskiego winowajcy przed egzekucją rózgami byli bici […], naówczas odwiązywał liktor pęk rózg od topora na smaganie winowajcy, toporem zaś głowę ucinał”. (Zbiór potrzebn. wiad., s. v. Fasces). [przypis redakcyjny]
pajuk — bogato ubrany służący. „Służby tej używano tylko w domu, w pokojach; dobierano do niej ludzi wysokiego wzrostu, pleczystych, z dużymi wąsami”. (J. D. Ochocki, Pamiętniki, s. 96.) [przypis redakcyjny]
nahajki, dyscypliny, wyrabiane w podlaskim miasteczku Boćki, znane współcześnie pod nazwą „boćkowskiego monitora”. [przypis redakcyjny]