literatureBiankaRolandoPieśń jedenasta. VinialepolPawełKoziołAleksandraKopećPaulinaChoromańskaJanSzejkobook2fb22017-07-18http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rolando-piesn-jedenasta-viniale0Fundacja Nowoczesna Polska
W nadmiernym ruchu, tracąc barwy na rzecz szarościpowoli moje rozkręcenie zaczęło zanikać dostojnieZobaczyłam przed sobą willę Viniale, stała na górzeGóra z pumeksu kosmetycznego w popiele zanurzonana której pozostawały jeszcze skóry wężowo-księżycoweBudynek miał w sobie tylko delikatnie muśnięcie różuWłoskie, zielone okiennice zostały dawno zamknięteGęste warstwy sadzy zdradziły mi tajemnicę ukryciaŹródło brudu i podgrzybków, niejadalnych czarnych główSama zresztą podejrzewałam, że coś gnije tutaj w środkunażyźniając okolicę swym pojedynczym wystąpieniemOdwróciłam się w stronę zabitych drzwi deską piniowąWtedy lekko zostałam przesunięta do środka tego pałacudłonią przesuniętą, co za dobro wynagradza, a za zło karzeByłam w jego przedpokoju, panował mrok zmrużeniaW studniach głębokich wszystko miało swoje zakończeniaPozbawione tutaj jakiegokolwiek sensu i funkcji meblez sera topionego z dodatkiem wełny mineralnej, rzeźbionei sreberkami kruchymi oblepiane, błyszczące, myląceZobaczyłam na wielkich schodach rozciągniętych wokół holusiedzącą kobietę z bardzo chudym i smutnym policzkiemubraną w postrzępioną bieliznę z resztek srebra z piwnicyTrzymała głowę w dłoniach wychudłych, wysuszonychpodkreślając bardzo matowy odcień twarzyZakorzenione tu były sadzonki ostów samosiejących sięOwa szorstkość jej trwania powodowała mój lękPrawie zauważalnie cofnęłam się do siebie znówPoczułam, że jej pieśń z czarnego gardła gorzką będzieJej dzikie spojrzenie wyniuchało mnie w mrokuNie mogłam się wycofaćchoć chciałam mój ruch cofnąćTakie są cholerne reguły gryreguły gry w gry planszowenie można cofnąć ruchudo momentu Niewiedzy